Zwabił kilkuset chłopców, teraz usłyszał werdykt. Pedofil rekordzista idzie za kratki

Skazany, były norweski sędzia piłkarski, na przestrzeni kilku lat szantażował w internecie swoje ofiary, wyłudzając od nich materiały erotyczne. Do większości przypadków przyznał się podczas procesu, który rozpoczął się w styczniu bieżącego roku. Według prokuratora to największa tego typu sprawa w kraju fiordów.

Norweg podszywał się pod nastolatki i funkcjonując w internecie z imieniem Sandra lub Henriette, w czasie rozmów na wideoczatach, serwisach typu Skype, KIK czy LINE namawiał swoje ofiary – chłopców w wieku od 9 do 18 lat – do nagrania aktu seksualnego. W zamian oferował m.in. pieniądze, snus lub zdjęcia erotyczne.

Z obietnic jednak się nie wywiązywał, tylko groził rozmówcom, że opublikuje nadesłane mu filmy w internecie, jeśli nie otrzyma kolejnych. W ten sposób zgromadził na dysku przynajmniej 16 463 pliki. Wśród popełnionych przez niego przestępstw w akcie oskarżenia znalazł się również gwałt.

Pedofil grasował w sieci w latach 2013-2016 i przez ten czas wykorzystał 270 osób. Byli to przeważnie chłopcy w wieku 13-16 lat, pochodzący z Norwegii, Szwecji i Danii. Tylko jeden z nich odważył się zgłosić sprawę, a matka innego odkryła, co przytrafiło się jej dziecku. 27-letni obecnie przestępca wpadł dopiero w 2016 roku po tym, jak umówił się z jedną z wykorzystanych przez siebie osób na spotkanie.

W mieszkaniu skazanego znaleziono ogromne ilości zdjęć i nagrań pedofilskich, co stanowiło podstawę do uruchomienia śledztwa i umieszczenia mężczyzny w areszcie, gdzie przebywał aż do rozpoczęcia procesu, czyli stycznia 2019 roku. 28 czerwca sąd ogłosił wyrok 16 lat więzienia, ponadto skazany musi zapłacić swoim ofiarom odszkodowanie na łączną kwotę 18,5 miliona koron. Na potrzeby tej bezprecedensowej sprawy przesłuchano ponad 400 osób.