Aktualności
Porwał karetkę, bo nie chciał wrócić do aresztu. Oskarżony Norweg nie jest terrorystą
2

Tuż przed uprowadzeniem ambulansu mężczyzna miał wypadek, w którym dachowało jego auto. adobe stock/ licencja standardowa
Pojawiły się nowe fakty w sprawie mężczyzny, który 22 października ukradł w Oslo ambulans i uciekając przed policją, potrącił kilka osób. Policja potwierdziła, że jeden z egzemplarzy posiadanej przez niego broni to atrapa. Po przesłuchaniu 32-latka wykluczono też możliwość, że próbował dokonać ataku terrorystycznego.
Jednocześnie podtrzymano postawione mu zarzuty usiłowania zabójstwa, jak również posiadania broni i narkotyków. Norweskie media, które dotarły do jego kartoteki, podają, że w dniu zdarzenia przebywał na zwolnieniu warunkowym. Dziennikarze dowiedzieli się również, że jako 15-latek był torturowany.
Trudne dorastanie, narkotyki i konflikty z prawem
Jak dowiedział się dziennik NRK, aresztowany po pościgu Norweg jest znany policji od dawna – w konflikt z prawem wszedł już jako nastolatek, a do tej pory był karany już przynajmniej 13 razy m.in. za rozboje, napady, nielegalne posiadanie broni czy groźby. W dniu uprowadzenia karetki przebywał na zwolnieniu warunkowym. Jak tłumaczył na łamach norweskiej prasy jego obrońca, mężczyzna nie miał złych intencji, działał spontanicznie, a prowadząc chaotycznie skradzioną karetkę, nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić.
Spanikował, kiedy dowiedział się, że na miejsce wypadku, do którego doszło tuż przed zdarzeniem i w wyniku którego dachowało jego auto, przyjedzie policja. Po zatrzymaniu uciekiniera w ambulansie znaleziono dwie sztuki broni palnej. Jak się jednak później okazało, pistolet maszynowy był atrapą, a strzelba nie została naładowana. Zdementowano również doniesienia o jego powiązaniach z ekstremistami.
Spanikował, kiedy dowiedział się, że na miejsce wypadku, do którego doszło tuż przed zdarzeniem i w wyniku którego dachowało jego auto, przyjedzie policja. Po zatrzymaniu uciekiniera w ambulansie znaleziono dwie sztuki broni palnej. Jak się jednak później okazało, pistolet maszynowy był atrapą, a strzelba nie została naładowana. Zdementowano również doniesienia o jego powiązaniach z ekstremistami.
NRK zapoznała się z historią aresztowanego Norwega. W jednym z sądowych werdyktów widniało stwierdzenie, że mężczyzna miał trudne i burzliwe dzieciństwo. Jako 8-latek trafił pod opiekę Urzędu ds. Ochrony Dzieci (Barnevernet) i był przekazywany z placówki do placówki. W wieku 12 lat po raz pierwszy zażył twarde narkotyki, trzy lata później obrabował z nożem stację benzynową. Trzy lata później doświadczył brutalnych epizodów, m.in. był torturowany, co wpłynęło na jego późniejszą decyzję o noszeniu kamizelki kuloodpornej w drodze do szkoły i z powrotem.
Nie było żadnego współudziału?
Po zatrzymaniu uprowadzonej karetki i aresztowaniu 32-latka policja szukała jeszcze 25-letniej Norweżki. Kobietę zatrzymano w jednym ze sklepów w centrum handlowym w Oslo, nie stawiała oporów. W czasie przesłuchania jednak zaprzeczyła, jakoby miała jakiś związek z posiadaną przez mężczyznę bronią i narkotykami. Przyznała jedynie, że znajdowała się z nim w samochodzie również w momencie wypadku, a następnie oddaliła się z miejsca zdarzenia.
To może Cię zainteresować
1
25-10-2019 06:57
22
0
Zgłoś