Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Porwał karetkę, bo nie chciał wrócić do aresztu. Oskarżony Norweg nie jest terrorystą

Monika Pianowska

24 października 2019 12:30

Udostępnij
na Facebooku
2
Porwał karetkę, bo nie chciał wrócić do aresztu. Oskarżony Norweg nie jest terrorystą

Tuż przed uprowadzeniem ambulansu mężczyzna miał wypadek, w którym dachowało jego auto. adobe stock/ licencja standardowa

Pojawiły się nowe fakty w sprawie mężczyzny, który 22 października ukradł w Oslo ambulans i uciekając przed policją, potrącił kilka osób. Policja potwierdziła, że jeden z egzemplarzy posiadanej przez niego broni to atrapa. Po przesłuchaniu 32-latka wykluczono też możliwość, że próbował dokonać ataku terrorystycznego.
Jednocześnie podtrzymano postawione mu zarzuty usiłowania zabójstwa, jak również posiadania broni i narkotyków. Norweskie media, które dotarły do jego kartoteki, podają, że w dniu zdarzenia przebywał na zwolnieniu warunkowym. Dziennikarze dowiedzieli się również, że jako 15-latek był torturowany.

Trudne dorastanie, narkotyki i konflikty z prawem

Jak dowiedział się dziennik NRK, aresztowany po pościgu Norweg jest znany policji od dawna – w konflikt z prawem wszedł już jako nastolatek, a do tej pory był karany już przynajmniej 13 razy m.in. za rozboje, napady, nielegalne posiadanie broni czy groźby. W dniu uprowadzenia karetki przebywał na zwolnieniu warunkowym. Jak tłumaczył na łamach norweskiej prasy jego obrońca, mężczyzna nie miał złych intencji, działał spontanicznie, a prowadząc chaotycznie skradzioną karetkę, nie miał zamiaru nikogo skrzywdzić.

Spanikował, kiedy dowiedział się, że na miejsce wypadku, do którego doszło tuż przed zdarzeniem i w wyniku którego dachowało jego auto, przyjedzie policja. Po zatrzymaniu uciekiniera w ambulansie znaleziono dwie sztuki broni palnej. Jak się jednak później okazało, pistolet maszynowy był atrapą, a strzelba nie została naładowana. Zdementowano również doniesienia o jego powiązaniach z ekstremistami.
NRK zapoznała się z historią aresztowanego Norwega. W jednym z sądowych werdyktów widniało stwierdzenie, że mężczyzna miał trudne i burzliwe dzieciństwo. Jako 8-latek trafił pod opiekę Urzędu ds. Ochrony Dzieci (Barnevernet) i był przekazywany z placówki do placówki. W wieku 12 lat po raz pierwszy zażył twarde narkotyki, trzy lata później obrabował z nożem stację benzynową. Trzy lata później doświadczył brutalnych epizodów, m.in. był torturowany, co wpłynęło na jego późniejszą decyzję o noszeniu kamizelki kuloodpornej w drodze do szkoły i z powrotem.

Nie było żadnego współudziału?

Po zatrzymaniu uprowadzonej karetki i aresztowaniu 32-latka policja szukała jeszcze 25-letniej Norweżki. Kobietę zatrzymano w jednym ze sklepów w centrum handlowym w Oslo, nie stawiała oporów. W czasie przesłuchania jednak zaprzeczyła, jakoby miała jakiś związek z posiadaną przez mężczyznę bronią i narkotykami. Przyznała jedynie, że znajdowała się z nim w samochodzie również w momencie wypadku, a następnie oddaliła się z miejsca zdarzenia.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Stash Qu

25-10-2019 06:57

Wzruszyła mnie jego historia, mam nadzieję, że nie nabawił się traumy po tym jak źli przechodnie rzucali mu się pod koła!

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok