Aktualności
Polak zatrzymany za handel ludźmi. Miał wyzyskiwać pracowników sezonowych
15

Polak miał wyzyskiwać rodaków, oferując im warunki, które są niezgodne z prawem pracy. pixabay.com / DanielDeNiazi / Pixabay License
We wtorek 20 sierpnia policja z Sogn og Fjordane poinformowała o aresztowaniu 40-kilkuletniego obywatela Polski, który poprzez agencję zatrudnienia miał odpowiadać za pozyskiwanie pracowników sezonowych do zbierania owoców w Norwegii. Nielegalne warunki, które Polak oferował zatrudnionym, miały być tak złe, że zgodnie z informacjami prokuratora policyjnego (politiadvokat) sprawa może się kwalifikować jako handel ludźmi.
Wśród ofiar mężczyzny może znajdować się nawet ponad 40 osób, najprawdopodobniej wszyscy to polscy pracownicy.
Zawiadomili ambasadę
Do zatrzymania Polaka doszło w poniedziałek 19 sierpnia po południu w związku z kontrolą Arbeidstilsynet (Inspekcja Pracy), która została przeprowadzona w miejscu pracy mężczyzny. Interwencja policji i Inspekcji Pracy miała najprawdopodobniej związek ze zgłoszeniem pracowników sezonowych, którzy w zeszłym tygodniu o swojej sytuacji poinformowali polską ambasadę.
– Jest podejrzany o handel ludźmi, o wykorzystanie osób do pracy poprzez agencję zatrudnienia, która zapewnia pracowników sezonowych z Polski do Norwegii – komentuje prokurator policyjny Bernt K. Dahlsveen odpowiedzialny za tę sprawę.
Według wstępnych informacji ofiarami Polaka paść mogło od 30 do nawet ponad 40 zagranicznych pracowników.
– Jest podejrzany o handel ludźmi, o wykorzystanie osób do pracy poprzez agencję zatrudnienia, która zapewnia pracowników sezonowych z Polski do Norwegii – komentuje prokurator policyjny Bernt K. Dahlsveen odpowiedzialny za tę sprawę.
Według wstępnych informacji ofiarami Polaka paść mogło od 30 do nawet ponad 40 zagranicznych pracowników.
Oferował nielegalne warunki
Zgodnie z informacjami pracowników, do których udało się dotrzeć norweskiej gazecie VG, 40-kilkuletni Polak oferował zatrudnionym nielegalne w Norwegii warunki, a podpisana umowa miała być jedynie zabezpieczeniem w razie kontroli Inspekcji Pracy. W rzeczywistości, zamiast ustalonej stawki godzinowej, pracowników obowiązywał akordowy system wynagradzania – otrzymywali 9 koron za kilogram zebranych owoców oraz 5 koron za kobiałkę. Nie zgadzał się też czas pracy, który wynosił nawet do 13 godzin dziennie przez cały tydzień.
– Istnieje podejrzenie, że pracownicy mają tak niskie wynagrodzenie, tak długi czas pracy oraz tak kiepskie zakwaterowanie, że podchodzi to pod przepisy dotyczące handlu ludźmi – potwierdza Bernt K. Dahlsveen.
Na razie policja jest na etapie zbierania informacji i przesłuchiwania osób związanych ze sprawą – kiedy zdobędą pełny obraz sytuacji, podejmą decyzję o tym, jakie dalsze kroki zastosować w stosunku do zatrzymanego Polaka.
– Istnieje podejrzenie, że pracownicy mają tak niskie wynagrodzenie, tak długi czas pracy oraz tak kiepskie zakwaterowanie, że podchodzi to pod przepisy dotyczące handlu ludźmi – potwierdza Bernt K. Dahlsveen.
Na razie policja jest na etapie zbierania informacji i przesłuchiwania osób związanych ze sprawą – kiedy zdobędą pełny obraz sytuacji, podejmą decyzję o tym, jakie dalsze kroki zastosować w stosunku do zatrzymanego Polaka.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
6
26-08-2019 13:22
5
0
Zgłoś
25-08-2019 21:28
4
0
Zgłoś
25-08-2019 10:14
0
-3
Zgłoś
25-08-2019 10:13
0
-5
Zgłoś
25-08-2019 10:11
0
-3
Zgłoś
23-08-2019 07:48
22-08-2019 19:26
22-08-2019 15:48
0
-5
Zgłoś
22-08-2019 15:45
23
0
Zgłoś