Maja zaginęła rok temu. Polki nadal nie odnaleziono

Jak jakiś czas temu podkreślała w korespondencji z nami rzeczniczka prasowa policji z Møre og Romsdal, Eli Anne Tvergrov, poszukiwań zaginionej nie przerwano, funkcjonariusze prawie przez cały rok aktywnie poszukiwali Polki. Mai szukano z użyciem helikoptera, drona, a także przy pomocy psów tropiących. Przeczesywano teren w okolicach wzgórza Saudehornet, gdzie zaginęła dziewczyna. Ponadto specjaliści z instytutu badawczego SINTEF przeanalizowali ok. 2,6 tys. zdjęć o wysokiej rozdzielczości, które wykonano z helikoptera latającego nad obszarem zaginięcia Mai. Sprawę pod kątem udziału osób trzecich w zaginięciu prowadziła też policja kryminalna (KRIPOS), wykluczono jednak hipotezę o przestępstwie.

Obecnie policja straciła nadzieję na odnalezienie Polki. – Minęło dużo czasu, nie jest prawdopodobne, by ją odnaleziono żywą – skomentował w TV2 inspektor Yngve Skovly. Wiary w odnalezienie kobiety nie traci jednak Czerwony Krzyż, który od piątku 22 listopada rozpoczyna poszukiwania we własnym zakresie. Mai szukać będzie 10-15 osób, do akcji może przyłączą się miejscowi.

Poniżej: Polka zaginęła w tajemniczych okolicznościach w terenie górskim Saudehornet.

Maja Herner przeprowadziła się z Polski do Norwegii 10 dni przed swoim zaginięciem, żeby pracować w firmie sprzątającej. 21 listopada 2018 roku ok. 13.30 wyszła z domu w Ørsta na spacer, od tego czasu kontakt z Polką się urywa. Jej samochód policja znalazła zaparkowany obok ścieżki prowadzącej na górę Saudehornet. Kobieta nie wzięła ze sobą telefonu ani sprzętu do wypraw w góry – w okolicy mieszkała też od niedawna, dlatego nie wiadomo, jak dobrze znała teren.