Policja z Østfold i Follo liczy na to, że wysokie kwoty podziałają na imprezowiczów odstraszająco.
pixabay.com/ CC0 Creative Commons
Sezon na świąteczne imprezy firmowe rozpoczął się w Norwegii na dobre. Razem z szampańską atmosferą niejednokrotnie pojawiają się jednak kłopoty, których przyczynę stanowi głównie alkohol. Policjanci z Østfold i Follo, którzy co roku borykają się z nietrzeźwymi imprezowiczami, znaleźli jednak sposób, jak przemówić im do rozsądku.
„Witajcie w areszcie w Grålum. Oferujemy 25 nowoczesnych miejsc noclegowych, świeżą wodę, kanapki, wygodny materac i osobistą eskortę pod same drzwi. Wszystko to za jedyne 10 tysięcy koron” – tymi słowami w specjalnie nagranej żartobliwej „reklamie” zachwalają luksusowe apartamenty na komisariacie z myślą o wszystkich, którzy zamierzają sobie pofolgować podczas świątecznej imprezy firmowej. Zachęta czy przestroga? Oceńcie sami.
Gdy impreza wymknie się spod kontroli
Julebord – ta jedyna w swoim rodzaju impreza firmowa niektórym Norwegom kojarzy się z rodzinną, bożonarodzeniową atmosferą i pomaga wczuć się w klimat nadchodzących świąt, innym z kolei przywodzi na myśl po prostu dobrą zabawę w gronie znajomych z pracy. Istnieje jednak grupa ludzi, którzy przynajmniej raz w karierze zaangażowali się w celebrację do tego stopnia, że o przebiegu wieczoru dowiedzieli się z opowieści znajomych bądź… z policyjnej kartoteki.
Ten rodzaj przedświątecznych przyjęć w kraju fiordów słynie bowiem z braku ograniczeń w spożywaniu alkoholu. Na przełomie listopada i grudnia norwescy funkcjonariusze częściej niż zwykle reagują na zgłoszenia o bójkach pijanych imprezowiczów lub interweniują, gdy ktoś przeceni swoje możliwości i odurzony sporą ilością napojów wyskokowych zapomni drogi do domu bądź postanowi zregenerować siły na środku ulicy.
Oferta specjalna dla pijanych gości
Policjanci z Østfold i Follo stworzyli nawet filmik, w którym zapewniają, że otoczą opieką zarówno awanturników, jak i zbłąkane owieczki. Jak w spocie 5-gwiazdkowego hotelu zachwalają w nim wszystkie luksusy, na jakie w areszcie może liczyć gość, opisując jednocześnie przebieg całej wizyty – włącznie z pobraniem odcisków palców. Podczas gdy jednak nocleg na komisariacie może się wydawać całkiem przyjemnym doświadczeniem, rachunek wystawiony przez policję za wikt i opierunek sprawia, że nieco rzednie mina. Taka przygoda w Grålum kosztuje bowiem średnio 10 tys. koron.
Nagranie opublikowane na Facebooku 21 listopada na profilu policji z Østfold i Follo najwyraźniej spodobało się internautom – kilka dni później miało już wiele tysięcy wyświetleń, polubień i udostępnień.
02-12-2019 22:01
0
-4
Zgłoś
26-11-2019 20:04
0
0
Zgłoś
25-11-2019 18:41
0
-2
Zgłoś
25-11-2019 18:14
0
-1
Zgłoś