oppenheimer napisał:
Ale Wy wszyscy jesteście pojebani Jest tu ktoś kto usunął ciąże albo znacie kogoś takiego? Ja znam. zniszczyło to życie tej kobiety Snią się jej do dziś krzyki dziecka. W ogóle jakim trzeba być chujem żeby namawiać do aborcji? I jakim egoistą żeby pozbyć się dziecka dla własnego dobra. Szkoda że Wasi rodzice tego nie zrobili. Widzę tutaj dwie osoby których można posłuchać Izę i fullcasco Najlepiej pozbyć się problemu zanim spróbuje Zakładacie ze się nie da A skąd Wy kurwa wszyscy wiecie jakim jest człowiekiem przyszły ojciec? A jak sie uda i dziecko wychowa się w zajebistej rodzinie? Mam nadzieje że jak dorośnie to spotka was wszystkich na wózkach o laskach i każdemu po kolei da w mordę.
A gdzie niby ja nakłaniałam to dziewczę do aborcji?
Napisałam jej tylko prawdę, gorzką, ale prawdę.
Gówniara, nie dość że zaczęła współżycie seksualne sporo za wcześnie(dla mnie to typowa patologia, która niestety w dzisiejszych czasach jest na porządku dziennym), to jeszcze dała sobie zrobić dziecko w tym wieku!!!
Nie ma nic.
1. Wykształcenia - czyli brak perspektyw na pracę.
2. Mieszkania - w razie rozpadu związku, ląduje pod mostem.
3. Zabezpieczenia finansowego- jest całkowicie uzależniona od rodziny swojego chłopaka.
4. Wsparcia WŁASNEJ rodziny- czysta patologia po raz drugi.
5. Perspektyw na normalne życie - jeśli na jej nieszczęście, chłopak się na nią wypnie, zostaje z ręką w nocniku.
W związku z patologicznym otoczeniem, pójdźmy dalej: sama twierdzi, że rodzice jej chłopaka zawsze uważali, że w razie wpadki, przyjmą ją pod swój dach i pomogą- czyli zdawali sobie sprawę z tego, że ich synalek bzyka małoletnią! ( bo taką była w wieku 14 lat)
Mało tego, nie uświadamiali synka, skąd się biorą dzieci i że w ich przypadku na obecną chwilę, dziecko jest niewskazane?
To wszystko, są pytania, które przychodzą w pierwszej chwili- i to tak łagodnie przekazane.
Napisałam jej to, żeby ruszyła w końcu głową, a nie dupą i zastanowiła się w jakiej jest sytuacji i dlaczego rodzice się wściekają.
Twierdzi że jest na tyle dojrzała i odpowiedzialna, żeby zostać matką, sorry ale pusty śmiech mnie ogarnia, bo takich cwaniar jak ona, było już tysiące, jak nie miliony.
Po pierwsze, to gdyby była dojrzała i odpowiedzialna, to w swojej sytuacji, nie pozwoliłaby się zapłodnić.
Po drugie, nie zdawałaby się na łaskę lub niełaskę, przyszłych teściów.
No i na koniec: ja nikogo nie nakłaniam do aborcji, gówno mnie obchodzi, co ona zrobi i jak jej losy się potoczą, życzę jej wszystkiego dobrego i żeby nigdy nie była zmuszona wołać o pomoc na tym, czy innym forum, typu: facet mnie olał, zostałam sama z dzieckiem, pomóżcie! (życzę jej aby nigdy do tego nie doszło, ale mnie osobiście jej sytuacja, ani ziębi, ani grzeje.)