
Negocjacje płacowe między rządem, a związkami zawodowymi pracowników sektora publicznego załamały się. Dziś od rana do strajku przystąpiło około 25 000 pracowników gmin i urzędów publicznych.
Negocjacje dotyczyły około 600 tysięcy pracowników, których pracodawcą jest państwo bądź gminy. W pierwszej fazie strajku do pracy nie będzie przychodzić około 25-30 tysięcy osób. Dla pozostałych obywateli oznacza to ograniczony dostęp do usług publicznych. Najmocniej skutki strajku odczują rodziny z dziećmi - ze względu na strajkujących nauczycieli i wychowawców przedszkolnych niektóre szkoły i placówki w ogóle nie będą funkcjonować (patrz: lista pod artykułem).
Związek zawodowy Unio, który zrzesza między innymi nauczycieli szkolnych i przedszkolnych, w ramach strajku "wyłączył" z pracy 8 500 pracowników 459 placówek edukacyjnych w 14 gminach, między innymi w Bergen, Tromsø i Trondheim.
Gmina Oslo stanowi osobny rejon, mający własną umowę zbiorową. Tu strony spotkały się dzisiaj o godzinie 9. w celu kontynuowania negocjacji, ale wszystko wskazuje na to, że w stolicy też może dojść do strajku.
Szerokie konsekwencje strajku
Informowanie mieszkańców o skutkach strajku należy do obowiązków gmin, gdyż to one są "pracodawcą" i odpowiadają za konsekwencje kłopotów w "firmie".
Największy związek zawodowy pracowników sektora publicznego zrzeszony w centrali LO, Fagforbundet, wyłączył swoich członków z pracy w niemal wszystkich norweskich gminach. Dotknięte strajkiem zostały przede wszystkim administracja gmin, spółki administrujące parkingami gminnymi, gminne spółki porządkowe i służby portowe.
Strajk dotknie też szpitale i domy opieki w wielu miejscach kraju oraz wpłynie na dostępność usług pielęgnacyjnych świadczonych w domu (hjemmetjenesten). Strajkować będą też pracownicy ministerstw, departamentów i urzędów publicznych, a także uniwersytetów i szkół wyższych.
Jak już pisaliśmy, strajk wśród pracowników skarbówki może spowodować opóźnienia w rozliczeniach podatkowych i wypłacie zwrotu podatku.
Problemy będą mieć też promy, inne statki oraz rafineria w Slagen, ze względu na strajk pracowników nabrzeży w rejonie Oslofjordu.
W Norwegii Zachodniej (Vestlandet) strajkują policjanci, meteorolodzy, służby celne i służby więzienne. Strajk tych ostatnich spowodował, że osadzeni w więzieniu Bjørgvinn muszą zostać przeniesieni do innych placówek.
Winny jest skąpy rząd
Skoro negocjacje pomiędzy rządem, a pracownikami zatrudnianymi przez państwo nie przyniosły oczekiwanych efektów, sensu dalszych dyskusji nie widzieli też pracownicy gminni. Zatem około 4. nad ranem faktem stał się ogólnokrajowy strajk.
- Rząd doprowadził kraj do stanu ogólnego strajku, mimo że na początku mało komu taki scenariusz wydawał się prawdopodobny - powiedział przewodniczący zespołu negocjacyjnego z ramienia Unio, Arne Johannessen, w rozmowie z Norweską Agencją Informacyjną (NTB).
Negocjacje dotyczyły zarówno pieniędzy, jak i zasad, ale ostatecznie całościowa oferta państwa okazała się dla pracowników niewystarczająca. Wzrost płac o niecałe 4% to warunki ramowe nie do zaakceptowania dla związków, których ambicje były o wiele większe.
Winni są pazerni związkowcy
Już wcześniej rząd zwrócił przeciwko sobie rolników. Teraz ma na karku również wściekłych pracowników budżetówki. Minister administracji, Rigmor Aasrud (Ap), przyznaje, że sytuacja jest trudna:
- Wiadomo, że strajk nigdy nie jest rzeczą pożądaną, ale w tym wypadku jestem bardzo zaskoczona [wynikami rozmów]. Przedłożyliśmy przecież dobrą, przemyślaną propozycję, zapewniającą wzrost płac realnych wszystkich pracowników sektora publicznego.
Aasrud twierdzi, że zgodnie z tą ofertą urzędnicy niższego szczebla otrzymaliby nawet do 20 000 koron podwyżki w skali roku. Nie zgadza się również z twierdzeniem, że oferta przedstawiona pracownikom sektora publicznego była gorsza od tej, którą otrzymali pracownicy przemysłowi:
- Przy rewizji budżetu wzięliśmy pod uwagę inne, już zakończone negocjacje w sprawie układów zbiorowych oraz przewidywany wzrost płac na poziomie 3,75%. Zauważamy jednak, że wśród zatrudnionych w sektorze publicznym dominuje w tej chwili postawa dość mocno roszczeniowa.
Akademicy (Akademikerne) to jedyna spośród czterech wielkich central związkowych, która nie zerwała negocjacji z rządem i nie wezwała do strajku w gminach, jednak w rozmowach na temat wzrostu płac nastąpiła przerwa.
LISTA SZKÓŁ I PRZEDSZKOLI OBJĘTYCH STRAJKIEM
ASKER |
Źródło: Aftenposten

Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.