Litewski stolarz postanowił stoczyć walkę z rodakami, którzy w Norwegii prowadzą działalność przestępczą. Jego historia wzbudziła duże zainteresowanie norweskich i litewskich mediów, które nazwały go «Robin Hoodem».
- Litwini muszą odważyć się o tym mówić. Jeżeli nie zaczniemy walczyć z tymi bandytami, zaszkodzimy naszemu narodowi. - mówi litewski stolarz. Ponad 30-letni mężczyzna samodzielnie podjął «walkę z litewskimi bandytami, oszustami i złodziejami».
W zeszłym roku oburzenie na Litwie wzbudził artykuł opublikowany przez Dagbladet, który opisywał litewskie grupy przestępcze jako największe zagrożenie dla Norwegii. Jedna z największych gazet w kraju «Vakaro Zinios» napisała z oburzeniem, że Dagbladet pisze bzdury o litewskiej mniejszości w Norwegii.
Jednak nie wszyscy byli tego samego zdania. Wiele osób uznało, że najwyższy czas, żeby sami Litwini zaczęli robić coś, by zwalczyć przestępczość. Wkrótce potem Darius Petraitis opublikował dwa artykuły na stronie Lrytas.lt.
- Jeżeli przyjechałeś tutaj kraść i zarobić łatwe pieniądze – jesteś moim wrogiem! - napisał Petratis i poprosił, żeby ludzie przesyłali mu informacje o litewskich przestępcach, które będzie mógł przekazać norweskiej policji. Ostrzegł też, że zamierza jeździć po Norwegii i zbierać informacje o przestępczości.
Jego artykuł wzbudził ogromne zainteresowanie, pojawiło się pod nim około tysiąca komentarzy. Media zaczęły nazywać go «Robin Hoodem», wiele osób zgadzało się z jego opinią, jednak dostał także wiele wiadomości z pogróżkami. Grożono mu, że będzie «płakał i żałował za swoje czyny» oraz że niedługo zostanie «bez rodziny i krewnych».
Wiele osób nazywało go donosicielem, jedna napisala: Nie rozumiem, co chcesz osiągnąć zaczynając tę wojnę. Zaszkodzisz tylko sobie i swojej rodzinie.
Jednak większość wspierała Petraitisa w jego walce. - Wstyd mi za naszych rodaków, ktorzy niszczą nasz naród. - pisali Litwini.
Mężczyzna stał się prawdziwą legendą w środowisku Litwinów w Norwegii. Niektórzy byli przekonani, że «Robin Hood» opuścił Norwegię po tym, jak otrzymał pogróżki, inni nie wierzyli, że mężczyzna istnieje.
Okazało się, że faktycznie nie ma kogoś takiego jak Darius Petraitis. Mężczyzna zdecydował się ukrywać swoją prawdziwą tożsamość i występować pod pseudonimem, ze strachu przed litewską mafią.
- Większość z nas nie ma nic wspólnego z przestępczością. Jesteśmy zwyczajnymi obywatelami. Dlatego musimy odważyć się podjąć walkę z tym zjawiskiem. - mówi około 30-letni stolarz. - Po publikacji pierwszego artykułu dostałem 69 maili z pogróżkami. - opowiada.
Mężczyzna był nazywany zdrajcą, kryminaliści grozili, że zabiją go jak tylko go znajdą. Dowiedział się też, że mafia obiecywała pieniądze osobom, które dostarczyłyby informacji o «Robin Hoodzie» Przez pewien czas bał się wychodzić z domu. Jednak postanowił, że nie da się wystraszyć.
- Nie mam rodziny. Jeżeli ja nie odważę się czegoś z tym zrobić, to kto to zrobi? - pyta.
Mężczyzna dostał około tysiąc wiadomości, w których ludzie informowali go o litewskich złodziejach, przemytnikach, oszustach i mordercach.
- Norwegowie są naiwni. Nie rozumieją, że wielu Litwinów przyjeżdża tutaj tylko po to, by kraść i łamać prawo. - mówi stolarz. Mężczyzna uważa, że najbardziej szkodzi to innym Litwinom.
- Musimy w końcu powiedzieć temu «stop». - uważa «Robin Hood».
Źródło: dagbladet.no
21-08-2013 09:50
1
0
Zgłoś
20-08-2013 23:34
2
0
Zgłoś
20-08-2013 22:33
0
0
Zgłoś
20-08-2013 21:16
2
0
Zgłoś
20-08-2013 18:34
0
0
Zgłoś
20-08-2013 17:51
1
0
Zgłoś
20-08-2013 17:43
0
0
Zgłoś