Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

10
NAV = brak elementarnej kultury?

 
 
Publikujemy list otwarty pastora Johna Sylte, zawierający ostrą krytykę norweskiego Urzędu pracy i polityki socjalnej (NAV). Autor pisze, że jako duszpasterz niejednokrotnie ma do czynienia z ludźmi, którzy płaczą, ponieważ nie są w stanie wypełnić formularzy dla NAV-u, a ze strony urzędników spotykają się z brakiem zrozumienia i pogardą – i ma tego dość.

 

„Zbyt często urzędnikom NAV-u brakuje elementarnej kultury w kontaktach z ludźmi, którzy są w potrzebie i nie są w stanie sami się podźwignąć. Metaforyczna czara, zawierająca opowiedziane mi historie o braku szacunku i aroganckim zachowaniu ze strony funkcjonariuszy publicznego systemu, który ma za zadania pomagać najsłabszym i najbardziej bezradnym spośród nas, jest już nimi wypełniona po brzegi.

Jako pastor widuję ludzi, którzy płaczą z powodu formularzy, których nie są w stanie wypełnić. Nie to, że nie próbują! Próbują, ale np. popełnili gdzieś błąd, wpisali coś źle i ciach, cała procedura została wstrzymana. Żadnego zawiadomienia, próby dialogu ze strony urzędu, po prostu świadczenie zostaje wstrzymane! Pieniądze, których naprawdę pilnie potrzebują, by po prostu móc przeżyć i opędzić najpilniejsze potrzeby, nie wpływają wtedy, kiedy powinny. To nie przelewki!

Jeśli ktoś nie pojawi się na umówionym spotkaniu w Urzędzie, otrzyma pocztą zimny i pełen oskarżeń i ostrzeżeń list o treści typu „Wypłata świadczenia została wstrzymana z powodu braku woli współpracy ze strony użytkownika”. Przypomnijmy: oskarżani o „brak woli współpracy” są ludzie, którzy często mają problemy z tym, żeby w ogóle jakoś ogarnąć własne życie. Gdzie podziała się troska o nich? Takie listy to czysta demonstracja siły. Zupełny bezsens.

Aby uzyskać najdrobniejszą rzecz, trzeba wypełnić jakiś formularz. Sprawia to wrażenie, jakby urzędnicy mieli ręce ciasno spętane, a usta zakneblowane przepisami i formularzami i nie potrafili już myśleć samodzielnie. Jak dla mnie, wszystkie te formularze to wyrzucanie pieniędzy z naszych podatków w błoto.

[W NAV-ie] oczekuje się, że ludzie chorzy będą funkcjonować optymalnie, jak ludzie zdrowi. A jeśli nie, konsekwencje są poważne. Tymczasem, jako urząd zajmujący się pomocą publiczną, NAV powinien zrozumieć, że ludzie, którzy potrzebują tej pomocy są często bardzo chorzy i zmęczeni. Podobnie może być z ich rodzinami. Niektórzy stracili kogoś bliskiego, inni wkrótce stracą. W takim stanie ducha wypełnienie jakiegokolwiek bądź formularza może wydawać się zadaniem ponad siły. Ostatnią rzeczą, jakiej takie osoby potrzebują, jest walka ze sztywnym systemem, którego sami pracownicy NAV zdają się czasami nie ogarniać.

Zbyt wiele osób doświadcza tego, że musi niemal na kolanach błagać o jakąkolwiek pomoc. Muszą ładnie prosić, a i tak nie zawsze uzyskają kompetentną poradę i informację o tym, co się im należy. Bardzo często człowiek musi się dowiadywać takich rzeczy sam, na przykład z internetu, czy od znajomych. Dalej: co raz podważane są zaświadczenia lekarskie – czyli, jak widać, w NAV-ie nie ufa się nawet orzeczeniom lekarzy rodzinnych. Wiele osób odbiera to tak, jakby były z miejsca podejrzewane o próbę oszustwa i wyłudzenia, kiedy tylko zwracają się z czymś do NAV-u. To dodatkowe, w dodatku nader upokarzające, obciążenie dla człowieka, który i tak zmaga się w życiu z problemami. Czy pracownicy NAV-u poczuwają się w ogóle do odpowiedzialności i szacunku dla godności zwracających się do nich ludzi, czy też wszystkie zasoby Urzędu są nakierowane na to, by przyłapać tę nieliczną garstkę osób, które faktycznie próbują system wykorzystać?

A wy, politycy, czy wy też uważacie, że takie coś jest w porządku? Czy tylko na tyle stać urzędy publiczne w Norwegii, jeśli chodzi o kulturę osobistą i okazywanie szacunku osobom starszym lub niepełnosprawnym? Czy władze nie powinny mieć zrozumienia dla tego, że ludzie chorzy mogą popełniać pomyłki, a nie od razu bić ich po wyciągniętych po pomoc dłoniach?

Piszę ten list protestacyjny teraz, zanim stanę się stary i zniedołężniały. Bo kiedy ten dzień nadejdzie, mogę nie mieć już sił, by napisać cokolwiek.”


John Sylte


A jak pracę NAV-ów i podejście urzędników do petentów oceniają czytelnicy portalu Moja Norwegia? Zgadzacie się z pastorem Sylte, uważacie że jest zbyt naiwny, czy może sądzicie, że sprawy, o których pisze nie przystają zupełnie do problemów Polaków w Norwegii? Zapraszamy do dyskusji!





Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Asia :)

08-10-2012 21:48

ja pracuje od pol roku w nav. niestety przekonuje sie z kazdym dniem, ze to co psator napisal to prawda. wiadomo, nie mozna generalizowac, ale forvaltning uwielbia "stopowac" pieniadze, ludzie miesiacami czekaja na wyplate chorobowego, dokumenty gina.......ja lubie swoja prace, mamy tam pracowitych i zdolnych ludzi. niestety wszystkeigo nauczylam sie sama, czytajac godzinami przepisy ( plus codzienne doswiadczenie)

Jalu Bielizaki

06-10-2012 18:16

To nie kwestia kultury tak są szkoleni pracownicy NAV'u, chodzi o "zmęczenie przeciwnika": nie będzie miał siły, może nie zauważy, może nie zrozumie, pomyli się, spózni się jeden dzień. Większośc, wyższych rangą, urzędników ma "tytuł doktora medycyny" i wie lepiej od lekarza czy ktoś jest chory czy symuluje. Podejrzewam, że motywacyjny system płac w NAV zachęca ich do takich "OSZCZĘDNOŚCI", które zapewne są rozdzielane na premie dla najaktywniejszych gnębicieli. NAV ma 16 tygodni na odpowiedz a bywa,że odpowiedz zajnuje kilka lat i jest oczywiście negatywna. Stawiam tezę w oparciu o światowe standarty prawne, że to państwo BEZPRAWIA i KORUPCJI tak wielkiej, że dla nas małych mróweczek, niewidocznej z powodu właśnie rozmiaru.
Oczywiście wszystko co pastor pisze jest prawdą, można by jeszcze wiele na ten temat ... , ALE ... , mam pomysł: Żeby skończyc z urzędniczą anonimowością, tym samym, nieodpowiadaniem za swoje "niekompetencje"czy może celowe działania, uczęszczajmy do jednego, znanego z nazwiska, urzędnika, zbierajmy dowody jego "niekompetencji" i skarżmy w procesach cywilnych OSOBY a nie całą instytucję.
Nie będzie to łatwe bo adwokaci "nie lubią" tego adwersarza dokładnie z tego samego powodu: NIEKOMPETENCJI...udawanej i grania na zwłokę. Możliwośc wygranej jest, mniemam, znikoma ale będziemy obnażać ten nieludzki SYSTEM, który udaje taki dobroduszny.

zdzicho dobry

05-10-2012 07:04

Nie chodzi o brak kultury tylko o to ze im sie nic nie chce

Najlepiej zeby plcili a nic nie trzeba bylo robic

jacek walicki

03-10-2012 21:14

Musi być już naprawdę niedobrze jeśli ktoś taki z niekwestionowanym autorytetem wyraził swoje publiczne oburzenie na lekceważące i bezduszne zachowanie urzędników z NAVu.Wiele takich sytuacji wynika z braku kompetencji czy predyspozycji urzędników w tej instytucji ale czy aby nie jest to celowe zagranie ze strony wiodących ,mające na celu wywierania presji psychicznej na interesantów.W rezultacie przyzwolenie na takie zachowania urzędników, przez ich szefów z rządem włącznie ma na celu samoistne ograniczenie korzystających z finansów socjalnych. ---Tu mój apel do Polek zatrudnionych w NAV, aby przestały ograniczać się do informacji polskojęzycznych interesantów pytających ich o jakieś druki czy szczegóły związane z zasiłkiem ,aby Ci sami poszukali sobie tego na stronie internetowej NAvu -bo tam wszystko jest!!! A co do braku kultury ,jak w tytule to nie ma jej u ludzi u których nigdy jej nie było.

marcin .

03-10-2012 17:03

Joanna Rembecka

03-10-2012 12:19

dokladny jak niemiec
skapy jak szkot
przebiegly jak zyd
pracowity jak mrowka
glupi jak norweg
polak - potrafi
Czy cos tu nie pasuje?

Sa jakies granice i od szympansow nie mozna wymagac kompetencji czy blyskotliwosci. To jest poza ich zasiegiem. Od nich wymaga sie 'bycia' w pracy. Ktos kto probowal zrozumiec tok myslenia normana wie ze to nie jest mozliwe. Sa tak zaskakujaco glupi ze az prawdziwi.

Bravo skalniakowo i zaROPIALE mozgi.

M. C.

03-10-2012 10:47

Brak kultury?Bzdura.Brak kompetencji!!!Ci ludzie nie mają o niczym pojęcia,więc jak mają pomagać?

Mariusz Maciążek

03-10-2012 10:01

Mieszkałem w kilku miastach w Norwegi powiem tak na 10 urzedników --2 pomoże ,na 10 urzedników -7 musi się dopiero dowiadywac co i jak ..Znam taki urząd Nav gdzie ludzie biorą po kilka numerków byle by trafic tylko na 2 konsultantów nav bo u reszty konsultantów włącznie z kierowniczką nic nie załatwią
Pracują ale sami nie znają przepisów czasem. Więcej od znajomych człowiek się dowiedział co jak załatwic w Nav niż od pracowników tego urzędu.
Powiedzmy sobie szczerze że brak odpowiedzialności prawnej każdego urzędnika pokazuje to oni poprostu w większosci oddębniają dniówke i wolą wszystkie papierki przejrzyscie by nie musiec wysilac muzgu.Choc nie dotyczy to wszystkich bo kilku urzedników znam co pomagały coś załatwic w Nav.Ale 90 % nadal albo nie zna przepisów albo jest w pracy jakby z przymusu.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok