
Pałac królewski w Oslo Foto: Moja Norwegia/Archiwum |
- Wygląda na to, że rząd i ministerstwo obrony zapomniały, że jesteśmy żołnierzami i mamy swoje zdanie na ten temat. Zapomniano również o tym, że przepisy mówią, że służba zasadnicza powinna być motywująca, a także, że w budżecie na rok 2011 zapisano, że "utrzymywane i rozwijane będą działania i inicjatywy zmierzające to podniesienia statusu osób objętych powszechnym obowiązkiem służby wojskowej". Planowane zmiany odnośnie Gwardii Jego Wysokości kłócą się z deklarowanymi własnymi celami rządu - mówi
Degradacja
Nordmo dodaje, że planowane od nowego roku zmiany spotykają się ze sprzeciwem zarówno ze strony żołnierzy Gwardii, jak również pozostałych żołnierzy oraz sztabu i ministerstwa obrony. Istotą zmian jest to, że gwardziści nie będą już odbywać szkolenia jako żołnierze piechoty, staną się po prostu żołnierzami od parady - w sensie dosłownym.
- Jeśli żołnierze zostaną pozbawieni swojego wykształcenia wojskowego i szkolenia, staną się najgorzej opłacanymi "ochroniarzami" w Norwegii, ze stawką godzinową zaledwie 17 koron. Bycie gwardzistą przestanie być atrakcyjne dla kogokolwiek. Gwardziści nie będą mogli brać udział w operacjach zagranicznych ani w ogóle w operacjach militarnych. Rozmawiałem z młodymi ludźmi, którzy mają zacząć służbę w Gwardii w kwietniu. Mówią, że stracili motywację. Oprócz tego ilość godzin, jaką gwardziści spędzają stojąc na warcie jest, mimo licznych interwencji ze strony wojskowego komitetu BHP, tak duża, że jeśli ubędzie nam chociażby 20 gwardzistów, pojawią się poważne problemy - zżyma się Nordmo.
Christopher Robin Nordmo, reprezentujący żołnierzy norweskich dla Aftenposten .
Totalne szaleństwo
Wtóruje mu żywa legenda Gwardii, major Nils Steen Egelien (77 l.), dawny dowódca wartowników i oddziału reprezentacyjnego Gwardii, którymi kierował przez wiele lat. Obecnie jest viceprzewodniczącym zarządu Związku gwardzistów norweskich. Wczoraj wieczorem Egelien trenował na strzelnicy koło Kongsbergu razem z innymi członkami związku, ale zgodził się skomentować planowane zmiany:- Zgadzam się z opinią żołnierzy. My w związku zupełnie nie rozumiemy tego kierunku, w którym ida zmiany. To jest po prostu totalne szaleństwo. Nie chcemy, by gwardziści byli postrzegani tylko jako oddział reprezentacyjny, żołnierze od parad(y). Jeśli mamy chronić Pałac Królewski i rezydencję w Skaugum, musimy być porządnie wyszkolonymi żołnierzami i to wymaga treningów.
Drugie podejście
Egelien przypomina, że już w latach 90. pojawiały się propozycje okrojenia szkoleń dla członków Gwardii Królewskiej.- Wówczas chciano zrezygnować z ćwiczeń z bronią. Jakby zapomniano, że również ci żołnierze przechodzili trening polowy, a na ćwiczeniach zimowych osiągali bardzo dobre wyniki. Nie - puentuje Egelien - w Gwardii muszą służyć dobrzy, wyszkoleni żołnierze, tak jak to było do tej pory.
Fakty:
Od nowego roku Gwardia Jego Wysokości ma zostać pozbawiona tzw. "grupy bojowej". Mówiąc po ludzku, oznacza to, że gwardziści nie będą przechodzić szkoleń żołnierzy piechoty.Po wycofaniu tych szkoleń, gwardziści nie będą posiadali kompetencji koniecznych do zaliczenia ich w poczet normalnych członków armii. Gwardia stanie się oddziałem czysto reprezentacyjnym, wystawiającym warty i występującym na paradach.
Uchwała spotyka się z protestami z wielu stron.
Źródło: Aftenposten
Reklama

To może Cię zainteresować
5