Życie w Norwegii
Kalendarz adwentowy dla dorosłych podbija Norwegię. Ekonomiści ostrzegają: „To może zrujnować budżet”

Kalendarz adwentowy fotolia.com - royalty free
Moda na julekalender pojawiła się w Norwegii 4 lata temu.Trend nasila się z roku na rok, okazuje się też, że… może być zagrożeniem dla domowego budżetu.
Dotychczas to dzieci obdarowywano kalendarzami adwentowymi, które miały różne formy: można było w nich znaleźć czekoladki, figurki lub inne przedmioty do kolekcji. Takie kalendarze były zazwyczaj przygotowywane własnoręcznie. Ostatnio jednak Norwegowie coraz częściej kupują w sklepach gotowe kalendarze, zazwyczaj drogie, przeznaczone jako prezenty dla dorosłych.
Adwentowa pułapka
Może zdarzyć się, że niejedna osoba zapomni, by mierzyć siły na zamiary.
– Żyjemy w społeczeństwie, które jest napędzane konsumpcją, dlatego nic dziwnego, że branża handlowa podsyca trendy, wykorzystując je do reklamowania się. Niestety, taki trend może doprowadzić do tego, że wielu będzie wydawać ponad swoje możliwości. Zwłaszcza gdy takie podarunki łączą się z resztą świątecznych wydatków – stwierdza Elin Reitan, ekonomistka w Nordea.
– Żyjemy w społeczeństwie, które jest napędzane konsumpcją, dlatego nic dziwnego, że branża handlowa podsyca trendy, wykorzystując je do reklamowania się. Niestety, taki trend może doprowadzić do tego, że wielu będzie wydawać ponad swoje możliwości. Zwłaszcza gdy takie podarunki łączą się z resztą świątecznych wydatków – stwierdza Elin Reitan, ekonomistka w Nordea.
Nie tylko dzieci lubią prezenty
Jakkolwiek własnoręczne przygotowywanie julekalender z pewnością dostarcza dużej satysfakcji, coraz więcej osób wybiera zakup gotowego prezentu. Popyt napędza podaż, tak więc sklepy wychodzą naprzeciw potrzebom, wyczuwając spore zyski. Tym bardziej, że Norwegowie kupują już kalendarze nie tylko dzieciom.
– Ludzie najwyraźniej cenią sobie ofertę naszego sklepu, bo w poprzednim tygodniu rozesłaliśmy po całym kraju 29 paczek. To niewiarygodne, ale wielu bardzo podoba się otrzymywanie takich prezentów, mimo że są już dorośli. Większość naszych klientów ma ponad 30 lat – mówi Ingrid Werner (30 lat), sprzedawczyni w A.C Perch’s Thehandel.
– Ludzie najwyraźniej cenią sobie ofertę naszego sklepu, bo w poprzednim tygodniu rozesłaliśmy po całym kraju 29 paczek. To niewiarygodne, ale wielu bardzo podoba się otrzymywanie takich prezentów, mimo że są już dorośli. Większość naszych klientów ma ponad 30 lat – mówi Ingrid Werner (30 lat), sprzedawczyni w A.C Perch’s Thehandel.
„Wolę zainwestować więcej w prezenty wigilijne”
– Fajnie jest przygotować kalendarz adwentowy własnoręcznie, ale zakup gotowego to całkiem spora oszczędność. Poza tym zyskuje się na czasie – argumentuje Julie Gulbrandsen (25 lat), studentka i sprzedawczyni w jednym ze sklepów z kosmetykami. Nie tylko Julie uważa, że zakup gotowego julekalender to rozsądny krok:
– Uważam, że ludzie nie powinni wydawać zbyt dużo na kalendarze adwentowe. Szczerze mówiąc, 200 koron w zupełności wystarczy. Wolę raczej zainwestować więcej w prezenty wigilijne – mówi Ingrid.
– Uważam, że ludzie nie powinni wydawać zbyt dużo na kalendarze adwentowe. Szczerze mówiąc, 200 koron w zupełności wystarczy. Wolę raczej zainwestować więcej w prezenty wigilijne – mówi Ingrid.
Tradycja sprzed około 150 lat
Mimo że pierwszy julekalendar pojawił się w norweskich sklepach w 1947 r., zwyczaj ten sięga wcześniejszych czasów. Wymyślili go niemieccy luteranie w XIX wieku, którzy chcieli jeszcze bardziej wzmocnić atmosferę oczekiwania na narodziny Jezusa i w ten sposób pomóc wiernym w dobrym przeżyciu Adwentu.
Obecnie tradycja ulega zmianom. Co o nich sądzicie?
Obecnie tradycja ulega zmianom. Co o nich sądzicie?

Reklama
To może Cię zainteresować
5