Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

 
 
Skoro czterokilometrowej średnicy asteroida minęła Ziemię w bezpiecznej odległości, możemy z większym spokojem popatrzeć na grudniowe niebo. A jest co podziwiać. Długie, mroźne (bo bezchmurne) noce pozwalają na obserwację wiele gwiazd i planet.


Sierp księżyca i gwiazda zaranna

Poranek 11. grudnia (wtorek) był szczególnie dobrą porą do obserwacji nieba. Na południowym wschodzie widać było Księżyc, jedynie częściowo podświetlony przez słońce mający formę wąskiego sierpa. Jednocześnie niedaleko, w tej samej części nieba, błyszczała planeta Wenus. A jakby tego było mało, nisko nad horyzontem można było również dostrzec Merkurego.

- W grudniu planeta Wenus jest bardzo dobrze widoczna o poranku. Jest również najjaśniej świecącym (nie licząc Księżyca) ciałem niebieskim widocznym nocą z Ziemi - mówi Trond Erik Hillestad, redaktor czasopisma Astronomia. - Planety widzimy dlatego, że oświetla je Słońce, podobnie jak to ma miejsce z Księżycem, ale ich jasność jest różna, w zależności od, między innymi, odległości od Słońca oraz od nas, którzy obserwujemy je z Ziemi. Natomiast gwiazdy, które możemy odróżnić po tym, że przeważnie migoczą bardziej niż planety, to inne słońca, z reguły większe i jaśniejsze niż nasze Słońce.

Rzadki widok

– O tej porze roku, rano, możemy podziwiać piękną parę: Księżyc i Wenus. Niedaleko jest też Merkury, ale jego trudniej wypatrzyć. Świeci słabiej, nawet na ciemnym niebie ledwie go widać, i w Norwegii zazwyczaj można go obserwować jedynie przez parę tygodni. W każdym razie należy go wypatrywać właśnie rano, bardzo nisko nad horyzontem. - wyjaśnia Hillestad i dodaje, że minie parę lat, zanim będziemy mogli znów oglądać tak piękny układ ciał niebieskich na porannym niebie.

ksiezyc_wenus_merkury.jpg 
 Od prawej: Sierp Księżyca, Wenus i Merkury (po lewej stronie, nisko nad horyzontem)
 Fot. Trond Hillestad

 

W innym kierunku, na północnym zachodzie, można zobaczyć Jowisza, największą planetę Układu Słonecznego. Pokazuje się wczesnym wieczorem, a przy dobrej widoczności można go obserwować przez całą noc, aż do godzin porannych, kiedy zacznie świtać.

"Gwiazda Betlejemska" i spadające gwiazdy

Wiele osób spoglądając w grudniu na niebo sądzi, że widzi Gwiazdę Betlejemską. Jak mówi Trond Hillestad, większość z nich nazywa w ten sposób planetę Wenus, gdyż jest ona widoczna zarówno rano, jak i wieczorem, kiedy ludzie nie śpią.

W grudniu (w okresie od 7. do 17. grudnia) uaktywnia się również rój meteorów zwany Geminidami, które widoczne są jako spadające z nieba gwiazdy (zob. zdjęcie w nagłówku artykułu). Najlepszą porą do ich obserwacji jest noc z 13. na 14. grudnia, kiedy to można zaobserwować nawet do 160 spadajacych gwiazd na minutę.



Na podst.: NRK



Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok