Będą oszczędzać…

Norwegowie zaciskają pasa, podczas gdy czekają aż rozwieją się czarne chmury nad norweskim rynkiem. Tak pokazuje najnowsze badanie oczekiwań wobec ekonomii.
Od 1994 roku nie było wśród Norwegów takiej chęci spłacania długów i oszczędzania, jaką możemy zaobserwować teraz. Norwegowie oszczędzają na różne sposoby - kosztem podróżowania, remontów i nabywania sprzętów RTV i AGD.
- Gorsze prognozy pociągają za sobą rekordową chęć oszczędzania. Konsumenci dopasowują się do ekonomicznych przewidywań. Są w stabilnej sytuacji ekonomicznej i wykorzystują to do stworzenia dla siebie pewnych buforów ekonomicznych (limitów), podczas gdy czekają na gorsze czasy, mówi dyrektor administracyjny w Finans Norge, Idar Kreutzer.

Wierzą we własną ekonomię
Przede wszystkim została teraz podkopana wiara w ekonomię państwa. Ale konsumenci polegają na samodzielnym planowaniu wydatków, według badania przeprowadzonego przez TNS Gallup.
Norwegowie nadal są dosyć optymistyczni, zwłaszcza jeżeli porównamy dzień dzisiejszy do ostatniej połowy roku 2008 albo pierwszej połowy 2009, kiedy to skutki kryzysu finansowego naprawdę dało się odczuć. Różnica między prognozami dla Norwegii a Europy jest duża, ale cały czas się zmniejsza.
Bezrobocie wzrastało podczas czterech kolejnych miesięcy, podczas gdy ceny nieruchomości spadały. To są główne powody pogorszenia prognoz ekonomicznych.
Trzeba jednak dodać, że zmiany liczby osób bezrobotnych i cen mieszkań były relatywnie małe. Większość Norwegów odczuwa stabilizację na rynku pracy i ma kontrolę nad swoimi kredytami mieszkaniowymi.
- Wrażenie, że stoimy w obliczu słabszego rozwoju norweskiej ekonomii wzmacniają różne prognozy koniunktury, mówi Kreutzer. Trzeba dodać, że nie zawsze się one sprawdzają.
Jak na razie Norwegowie są na dobrej drodze, by ustanowić nowy rekord w oszczędzaniu. Przynajmniej jeśli chodzi o spłaty zadłużeń.

Źródło: nrk.no, adressa.no

To może Cię zainteresować