
Tymczasem tysiące pasażerów, którzy pociągami dojeżdżają do pracy, muszą spróbować dotrzeć tam inaczej. Na wielu stacjach Østfoldbanen stworzyły się długie kolejki do autobusów i taksówek. Szczególnie widoczne jest to na większych stacjach, takich jak Ski, czy Vestby. Również Norweskie Koleje Państwowe (NSB) starają się zorganizować jak najprędzej zastępczą komunikację autobusową.
- Stoję teraz w centrali ruchu, a obok mnie dziesięciu ludzi wisi na telefonach, usiłując zorganizować wystarczającą liczbę autobusów i taksówek, ale chyba rozumie się samo przez się, że nie jest to takie proste. Jeden pociąg zabiera 600 osób. Żeby zabrać je autobusami, potrzebujemy ich 13-14, a tego nie da się załatwić w dziesięć minut - mówi rzecznik NSB, Håkon Myhre.
Winny: Zarząd infrastruktury kolejowej
Jednocześnie technicy Jernbaneverket pracują cały czas nad przywróceniem ruchu na linii, ale tory nie zostaną z pewnością otwarte wcześniej niż o godzinie jedenastej. W tej chwili sprawdzana jest sygnalizacja na odcinku Kolbotn - Ski, co jeszcze trochę potrwa.
Håkon Myhre podkreśla, że to tu tkwi przyczyna problemu, tym samym oczyszczając swoją firmę z winy za poranne kłopoty komunikacyjne:
- Bardzo byśmy chcieli, żeby w końcu pociągi jeździły choć parę dni bez żadnych awarii. Niestety, za tory i sygnalizację odpowiedzialny jest Zarząd infrastruktury kolejowej. Jeśli oni zawiodą, Norweskie Koleje Państwowe nie mogą nic na to poradzić. Przykro nam z powodu dzisiejszej sytuacji i mamy nadzieję, że w popołudniowym szczycie będzie już lepiej.
Wczoraj rano (24.01.) również doszło do opóźnień pociągów z powodu awarii sygnalizacji. Chodziło wtedy o odcinek torów między Drammen i Asker. Pociągi w kierunku Oslo miały po około 20. minut spóźnienia. Jednak w porównaniu z dzisiejszą sytuacją to jeszcze drobiazg. Opóźnienia w dniu dzisiejszym już w tej chwili można liczyć na godziny.
Awaria prądu
Według informacji Jernbaneverket do awarii sygnalizacji doszło około godziny szóstej rano.
- W okolicy doszło do sporej przerwy w dostawie prądu i nasze problemy z instalacją sygnalizacyjną mogą mieć związek właśnie z tym, chociaż nie mogę tego powiedzieć ze stuprocentową pewnością - mówi Inge Hjertaas z Zarządu infrastruktury kolejowej, który podkreśla, że pracownicy Jernbaneverket robią co mogą, by jak najszybciej uporać się z awarią:
- Nasi ludzie są w terenie i pracują najszybciej jak mogą. Jest rzeczą godną ubolewania, że takie rzeczy się dzieją, ale na szczęście NSB jest w stanie po pewnym czasie zapewnić tymczasowo zastępczą komunikację autobusową.
Na podstawie: Osloby

To może Cię zainteresować