
"Nasze statystyki pokazują, że w ubiegłym roku do pracy w Norwegii przyjechało niemal 50 000 osób. Z tego około 40 000 z Europejskiego Obszaru Gospodarczego i nieco poniżej 10 000 z krajów spoza EOG, takich jak Indie, USA, czy Rosja. Imigranci zarobkowi z krajów spoza UE/EOG muszą mieć specjalne kwalifikacje [by móc dostać pozwolenie na pracę i pobyt], w przeciwieństwie do obywateli krajów EOG, wobec których nie stawia się takich wymogów.
Norwegia jest atrakcyjna
Już od momentu rozszerzenia UE na wschód w roku 2004 Norwegia doświadczyła dużego napływu imigrantów zarobkowych z nowych państw UE, w tym zwłaszcza z Polski. Norwegia wyróżnia się tu wyraźnie spośród sąsiednich krajów tym, że mamy większą imigrację z UE, niż wszystkie pozostałe państwa skandynawskie razem wzięte. Wiąże się to z tym, że trwa u nas okres dobrej koniunktury, a co za tym idzie, jest duże zapotrzebowanie na siłę roboczą. Wysoki poziom płac również czyni Norwegię atrakcyjną.
Ponadto jeszcze przed rozszerzeniem UE dla wielu mieszkańców Europy wschodniej, głównie Polaków i Litwinów, tradycją było przyjeżdżanie do Norwegii w charakterze pracowników sezonowych. W ten sposób osoby te czuły się już w jakiś sposób związane z Norwegią.
Spekulowano dość dużo na temat tego, czy ludzie dotknięci kryzysem finansowym na południu Europy także nie zainteresują się Norwegią. Obserwujemy wzrost imigracji z tych krajów, ale liczby bezwzględne wciąż są małe. Może się to oczywiście zmienić, ale jak na razie żadne znaki nie wskazują na nadejście jakiejś większej fali imigracyjnej z Europy południowej.
Specjalne kwalifikacje
Mimo iż widzimy, że największy strumień imigrantów płynie do nas z Europy, nastąpił także wzrost liczby imigrantów z pozostałych części świata. W przypadku tej ostatniej grupy stawiane są wymogi posiadania specjalnych kwalifikacji. Przykładowo, Norwegia przyjmuje wielu inżynierów z Indii.
Nawet jeśli wiele aspektów imigracji do Norwegii może być dyskusyjnych czy kontrowersyjnych, imigracja zarobkowa cieszy się stosunkowo dużym poparciem. Większość osób uważa, że jest ona dla Norwegii korzystna. Wiele osób mówi, że wzrost gospodarczy, jaki osiągnęliśmy w ostatnich latach, nie byłby możliwy bez zastrzyku siły roboczej z zewnątrz.
Jeśli chodzi o imigrację, Departament ds. cudzoziemców (Utlendingsdirektoratet - UDI) pełni dwojaką rolę. Z jednej strony mamy ułatwiać od strony prawno-administracyjnej legalną i pożądaną imigrację, a jednocześnie musimy przeciwdziałać nadużywaniu przepisów i imigracji nielegalnej. W przypadku imigracji zarobkowej na pierwszy plan wysuwa się ta pierwsza rola. Postrzegamy jako nasze zadanie przyczynianie się do tego, by norweska gospodarka miała dostęp do potrzebnej siły roboczej z zagranicy, w takich ramach, jakie dopuszcza norweska polityka imigracyjna oraz prawo.
Opinie ze strony firm
UDI wielokrotnie w ciągu roku spotyka się z przedstawicielami biznesu, firm itp., a nasi eksperci od tematu imigracji zarobkowej przedstawiają obowiązujące w tej dziedzinie prawa i przepisy. Podczas tych spotkań otrzymujemy uwagi i opinie od osób i podmiotów bezpośrednio zainteresowanych, czyli od tych, którzy do ww. przepisów muszą się stosować. Jest to bardzo użyteczne i od czasu do czasu sprawia, że pod wpływem tych uwag sugerujemy ustawodawcy zmiany w przepisach i ich praktycznym stosowaniu. Uwagi ze strony firm przyczyniają się również do tego, że usprawniamy procedury rozpatrywania spraw, tak, że proces składania podań o pozwolenia na pracę i pobyt staje się prostszy i wygodniejszy, zarówno dla imigrantów zarobkowych, jak i dla pracodawców.
Mimo iż generalnie przepisy imigracyjne są nadużywane i łamane w niewielkim stopniu, od czasu do czasu widzimy i takie przypadki. Wielu pracowników UDI będzie długo pamiętać chociażny sprawy kucharzy z budek z kebabem oraz innych grup zawodowych, w których typowo występują niskie płace, którzy dostali pozwolenia na pracę na podstawie oferty zatrudnienia gwarantującej im wynagrodzenie na poziomie 500 000 koron rocznie.
Zawsze można coś ulepszyć
Na początku był to [przedstawianie promes pracy z warunkami płacowymi] dobry system, pozwalający na uproszczenie procedury rozpatrywania podania, dzięki czemu pracodawcy mogli szybko dostać pracowników, których potrzebowali. Kiedy jednak wyszło na jaw, że system ten jest w wielu przypadkach nadużywany, UDI zwrócił się do ministerstwa pracy o jego likwidację. Wykwalifikowani pracownicy mieli oczywiście nadal możliwość przyjechania do Norwegii, ale na innych zasadach.
Kiedy w styczniu bieżącego roku UDI przedstawiał dane na temat imigracji zarobkowej w ostatnich pięciu latach, byli przy tym obecni przedstawiciele firmy technologicznej FMS Technologies z Kongsbergu, którzy opowiadali o swoich doświadczeniach. Mówi o dużym zapotrzebowaniu na zagranicznych fachowców i ekspertów. Było rzeczą bardzo ciekawą usłyszeć, jak dzielą się doświadczeniami w zakresie składania podań o pozwolenia na pracę i pobyt dla pracowników, zobaczyć jak to funkcjonuje nie od strony urzędu, tylko użytkowników systemu. Departament ds. cudzoziemców został pochwalony za skrócenie czasu rozpatrywania podań, ale - jak podkreślono - wciąż jeszcze można wiele rzeczy ulepszyć, tak by cała procedura przebiegała jeszcze sprawniej, a wnioskodawca mógł jak najszybciej rozpocząć pracę. W większości spraw tego typu okres rozpatrywania podania wynosi nie więcej niż kilka tygodni.
Na pierwszej linii
UDI wie, że środowisko biznesowe w Bergen chciałoby, by w mieście powstało centrum usług dla pracowników zagranicznych (servicesenter for utenlandske arbeidstakere - SUA), gromadzące pod jednym dachem usługi takich instancji jak policja, UDI, urząd skarbowy i Inspekcja Pracy. Zaletą takiego centrum jest to, że zagraniczni pracobiorcy mogą pozałatwiać wszystkie sprawy w jednym miejscu. Centra takie funkcjonują już z powodzeniem w Oslo, Stavanger i Kirkenes.
Założenie biura SUA w Bergen i ewentualnie innych miastach wiązałoby się z ilością wpływających spraw, lecz również stanowiłoby krok naprzód w planowanym od dawna przesunięciu pierwszej linii odpowiedzialności za administrację związaną z imigrantami z policji do UDI. Wciąż nie wiadomo, kiedy zapadnie ostateczne rozstrzygnięcie w tej sprawie, ale należy się spodziewać, że przed końcem tego roku.
W międzyczasie UDI będzie kontynuować prace w celu zapewnienia krótszych czasów rozpatrywania wniosków oraz usprawnienia procedur. Zawsze też z chęcią wysłuchamy wszystkich konstruktywnych uwag i sugestii ze strony przedsiębiorców."
Frode Forfang, dyrektor Departamentu ds. Cudzoziemców (UDI)
Źródło: Bergens Tidende
To może Cię zainteresować
22-06-2013 21:53
0
0
Zgłoś
22-06-2013 21:44
0
0
Zgłoś
22-06-2013 21:44
0
0
Zgłoś
22-06-2013 21:40
0
-2
Zgłoś