Foto: MN / Paweł Arczewski |
Do wypadku doszło dziś około godziny 13. Cały czas trwa akcja ratunkowa i szacowanie strat. Wiadomo, że trzy osoby zginęły, ale nie podano jeszcze żadnych szczegółów dotyczących ich śmierci. Nie znane są jeszcze także przyczyny wypadku. Jedna osoba w dalszym ciągu pozostaje uznana za zaginioną. Akcja ratownicza prowadzona jest w dwóch miejscach - w pobliżu magazynu i budynków portowych, w które uderzyły wagony oraz na wodzie. Istnieją obawy, że razem z pociągiem do morza wpadli również ludzie.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ >>> Wypadek w porcie w Oslo – wagony towarowe wykoleiły się i uderzyły w magazyn, inne wpadły do morza
16 wagonów towarowych stoczyło się 8 kilometrów z terminalu Alnabru do Sjursøya. Nikt nie miał nad nimi kontroli i, co szczególne, nikt nie zawiadomił o tym policji. Nie ustalono jeszcze, ile czasu minęło od momentu, w którym wagony wytoczyły się z Alnabru do wypadku.
Jernbaneverket (Zarząd Kolei) śledził trasę rozpędzonych wagonów na monitorach. Ich rzecznik prasowy podał do wiadomości publicznej informację, że podjęta została próba wykolejenia wagonów zanim dotarły do Sjursøya. Nie wiadomo, dlaczego nie udało się tego dokonać. Najprawdopodobniej przyczyną była ogromna prędkość wagonów. Żaden z nich nie był połączony z lokomotywą, przez co osiągnęły ogromną prędkość. Kilka wagonów uderzyło w magazyn i budynki portowe, inne wykoleiły się i wpadły do morza. Według niepotwierdzonych przez policję i rzecznika zeznań naocznych świadków i pracowników, jeden z wagonów uderzył również w samochód. Jego kierowca został przewieziony do szpitala. Wszyscy zgadzają się, że to cud, że nie ma więcej ofiar śmiertelnych, biorąc pod uwagę to, ile osób pracuje na terminalu.
Wagony towarowe są własnością CargoNet, który nie chce na razie komentować zdarzenia. Podano do wiadomości jedynie, że żadna z ofiar nie jest ich pracownikiem. Policja otworzyła specjalną linię telefoniczną dla rodzin osób pracujących na terminalu. Mogą one dzwonić pod numer +47 22 66 99 66 po informacje o swoich bliskich.
Źródło: Aftenposten, NRK

Reklama
To może Cię zainteresować