Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
Księżniczki wybrały Mrozińskiego


Foto: Tomasz Tymiński

Na majowym, dorocznym spotkaniu europejskich księżniczek zaśpiewa w tym roku Polak, Marcin Mroziński. Przed występem na Konkursie Piosenki Eurowizji w Oslo czeka go nie lada próba, jednak artysta deklaruje, że nie ma tremy.

O tym, że to Polak będzie w tym roku umilał weekend europejskim księżniczkom doniósł niedawno najpopularniejszy norweski magazyn plotkarski „Se og Hør”.

Informacja wywołała duże poruszenie w Skandynawii, bowiem po raz pierwszy w historii na tradycyjne, majowe spotkanie księżniczek został zaproszony artysta spoza grupy krajów, z których pochodzą panie. Marcin Mroziński wypowiada się o sprawie dosyć enigmatycznie, zasłaniając się klauzulą tajności zawartą w kontrakcie.

Weekend na jachcie

Księżne i księżniczki spotykają się raz do roku od 12 lat. Od 2003 roku miejscem spotkań jest królewski jacht „Norge” należący do norweskiego dworu. Jedna z organizatorek spotkania, norweska księżniczka Martha tłumaczyła cztery lata temu dziennikowi „VG”, iż skorzystanie z jachtu jest dla pań najlepszym sposobem na zachowanie względnej anonimowości i uniknięcie kontaktu z dziennikarzami. Księżniczki płacą za organizację imprezy z własnych kieszeni i oczekują, że przez ten jeden w weekend w roku pozwoli im się na zachowanie prywatności.

Ponieważ jest to spotkanie nieformalne, na którym członkinie rodzin królewskich chcą nie tylko wymieniać doświadczenia, ale „przede wszystkim dobrze się bawić i być sobą”, jak powiedziała kiedyś szwedzka księżniczka Magdalena, przyjęło się, że prasa pisze wyłącznie o przygotowaniach do niego. Wiadomo między innymi, jakie będzie główne menu i który artysta (tradycyjnie księżniczki zapraszają wyłącznie panów) da prywatny recital. Dokładna data spotkania nigdy nie jest podawana do wiadomości publicznej, a prywatności pań strzegą z motorówek wynajęci ochroniarze oraz dwie niewielkie jednostki Norweskiej Królewskiej Marynarki Wojennej.

W poprzednich latach dla księżniczek śpiewali miedzy innymi założyciel grupy „A-Ha”, Morten Harket oraz członek zespołu „Ace of Base” Ulf Ekberg. Rok temu księżniczkom towarzyszył Aleksander Rybak i to on, zdaniem norweskiego „Se og Hør” miał rekomendować Marcina Mrozińskiego, z którym dobrze się znają.

Bez tremy

Marcin Mroziński zdaje się zaskoczony, kiedy dzwonimy do niego z pytaniem o występ. W Polsce spotkania na jachcie „Norge” nie budziły jak dotąd zainteresowania.

- Mogę potwierdzić, że zostałem poproszony o recital – przyznaje. – Jest to dla mnie wielki i zaszczyt i naprawdę fantastyczna przygoda. Na początku marca miałem okazję spotkać główną organizatorkę imprezy, norweską księżniczkę Marthę, która przyleciała z Nowego Jorku do Europy.

Podpisaliśmy umowę. Mogę zdradzić, że dostałem miedzy innymi listę utworów, które moje gospodynie pragnęłyby usłyszeć. Jest kilka piosenek z repertuaru „Abby” oraz „Legenda”. Ponieważ mogę sam zaproponować niektóre utwory, przygotowuję wiązankę najlepszych angielskich i polskich ballad – dodaje.

Mroziński nie potwierdza informacji z „Se og Hør”, że za dwudniowy występ zaproponowano mu równowartość 30 tysięcy złotych.

- Proszę nie wierzyć we wszystko, co pisze prasa – komentuje. – Nie mogę ujawniać żadnych szczegółów. Na razie w wolnych chwilach przygotowuję się do występu. Przy okazji wielkie podziękowania dla Alexa (Alexandra Rybaka, przyp. red.), który przekazał mi mnóstwo wskazówek dotyczących tego występu!

Będzie się działo!

Chociaż bardzo niewiele z tego, co dzieje się podczas spotkań na jachcie, przecieka do prasy, wiele można wywnioskować z plotek, które pojawiają się w magazynach w Skandynawii. Ponieważ co roku na spotkaniach obecne są norweska księżniczka Martha, szwedzka księżniczka Małgorzata oraz duńska księżna Marie, Skandynawowie pasjonują się w dociekaniu, co robią członkinie rodów królewskich, kiedy nie muszą się obawiać fotoreporterów.

Wiadomo na przykład, że w 2005 norweska księżniczka Martha na obchodach święta narodowego 17 maja pokazała się z ręką w gipsie. Domniemywano, że złamała ją podczas weekendu na jachcie, a jedna z duńskich gazet sugerowała, iż podczas spotkania księżniczki nie wylewają za kołnierz.

Belgijski piosenkarz, Stan Van Samang, który w 2007 dał koncert na jachcie „Norge” powiedział w wywiadzie dla dodatku kulturalnego magazynu „De morgen”, że bardzo żałuje, iż pod groźbą kary finansowej nie może ujawnić nic z tego, co działo się podczas weekendu z księżniczkami. „Właśnie te dwa dni ze swojego życia chciałbym kiedyś umieścić w książce biograficznej, a tak pozostaje mi tylko o jednej z moich najbardziej szalonych przygód opowiedzieć wnukom na łożu śmierci” – mówił.

Czy Marcin Mroziński będzie miał o czym opowiadać wnukom?

Tego możemy się tylko domyślać. Wiadomo, że majowy występ na pewno polskiemu piosenkarzowi nie zaszkodzi. Już interesuje się nim skandynawska prasa, co jest dobrą zapowiedzią przed zbliżającymi się półfinałami Konkursu Piosenki Eurowizji w Oslo. Utwór „Legenda”, który Mroziński zaprezentuje jako reprezentant Polski, zyskał dobre recenzje w zestawieniu dziennika „VG”.

Księżniczka Martha komentując wybór Marcina Mrozińskiego stwierdziła, że właśnie „romantyczne i zaangażowane” wykonanie „Legendy” przekonało organizatorki spotkania, iż Polak będzie najlepszym kandydatem na artystę ich specjalnego wieczoru.

( MN ©)

Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok