Witam,
Mam taką sytuację, dziękuję z góry za pomoc i porady!
Jestem na permitteringu od marca (miałem umowę na stałe 100%, fodselsnummer, w Oslo)..Teraz dzwoni kierownik i mówię że muszę wychodzić do pracy. Ale tylko na 50-60% teraz, później zobaczymy. Chciałbym dodać że ot marca nie było żadnej informacji od pracodawcy, myślałem że pracy w ogóle nie będzie więc musiałem w jakiś sposób sobie poradzić.
Nie mam nic przeciw pracy bo pracowałem przez ciale życie, chodzi mi o to że planowałem wyjechać w sierpniu do kraju bo mam małe dziecko, trzeba różne sprawy rodzinne załatwić. Po drugie, po co teraz wychodzić jak wiem że w firmie mało pracy i już mają kilka osób które pracują na 50% i liczą każdą godzinę.
Próbowałem dogadać się z kierownikiem żeby poczekać do jesieni że względu na \"urlop\" i na brak godzin. Ale ten kierownik jest dość wredną osobą, w ogóle nie lubię polaków i wschodnich ludzi (bo nie jesteśmy muhammadami i można z nami różny osobisty kompleksy przeżywać, ale to już inna sprawa). Kierownik powiedział że muszę wychodzić do pracy, w przeciwnym przypadku umowa zostanie anulowana.
Wiem że firma w stanie trochę poczekać, po prostu ten kierownik robię pod górkę, może jakieś inny manipulacji żeby pozbyć się stałych pracowników, nie wiem do końca.
Więc pytanie jest takie czy istnieje jakaś legalna możliwość żeby przesunąć tą 50% pracę na jesień ze względu na urlop lub inne okoliczności.
Drugie pytanie-jak umowa zostanie anulowana, jak długo to trwa? Czy pracodawca natychmiast wysyła wiadomość do NAV na temat permitteringu czyli to zależy? Jakie konsekwencje będą z NAVem-trzeba skończyć dagpenger samemu czyli czekać na reakcję z NAV?
Dziękuję bardzo za pomoc, pozdrawiam serdecznie!
