- Oslo, Oslo, Norwegia
- Bergen, Vestland, Norwegia
- Jessheim, Akershus, Norwegia
- Stavanger, Rogaland, Norwegia
- Kristiansand, Agder, Norwegia
- Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
- Trondheim, Trøndelag, Norwegia
- Brønnøysund, Nordland, Norwegia
- Mo i Rana, Nordland, Norwegia
- Bodø, Nordland, Norwegia
- Sandnes, Rogaland, Norwegia
- Fredrikstad, Østfold, Norwegia
- Drammen, Buskerud, Norwegia
1 NOK
-
Czat Ai
-
ogłoszenia
-
Praca
-
Forum
-
Usługi
Zaloguj się
Marian Pazdzioch- ale polacy w NO nie maja takich ulg i pomocy ze str.panstwa,urzedow jak maja ukraincy w PL !!! Polacy we wlasnym kraju maja trudniej niz oni, a tak byc nie powinno...
Na moich oczach POLITI w nieoznakowanym wozie złamała 5 przepisów drogowych, po czym zatrzymali mnie i zabrali mi prawko, bo przyspieszyłem, żeby odczepić się od kretyna, który łamał przepisy i m.in. zygzakował 3 pasami na E6. Znajdźcie mi kogoś, kto by nie pomyślał, że to jakiś pirat drogowy. Raz do mnie w NO jeden z pięściami wyskoczył, wiec byłem pewny, że to kolejny debil. W sądzie nikt mnie nie słuchał, więc przestałem się stawiać na wezwania. Przyłazili, grozili, papierki zostawiali, a ja tak się bałem, że je darłem ze strachu. Dowalili mi grzywnę większą niż wcześniej mówili, stąd ich olałem. Ostatecznie zamiast 8 tysięcy na które się zgodziłem dowalili mi w sumie 20tys. (razem z kosztami sądowymi) bo stwierdzili, że się na 8tys. nie zgodziłem. Ręce opadają. Podzieliłem sobie na 22 raty, wziąłem dodatkowe godziny i już nadrobiłem stratę i hipokrytów pier...lę. I nie ma to nic do tego, czy jestem z Polski, czy Rumunii. Kretyńskie gadanie. Prawo młóci każdego tak samo bez względu na narodowość, więc nie napędzajcie niezdrowych emocji.
Są co najmniej dwie opcje traktowania tematu łamanie zasad ruchu drogowego przez Polaków. Jedna to zauważenia że Polacy (szczególnie w kraju) jeżdżą wyjątkowo niebezpiecznie bardzo często łamiąc podstawowe zasady. Druga to upierać się że owszem, może, czasami ale przecież inni też łamią prawo. Różnica jest zasadnicza. Gdyby w PL wprowadzić restrykcje drogowe takie jak w NO to sprawa ląduje w Brukseli jako łamanie podstawowych „praw” obywatelskich.