DarekManchester

DarekManchester  (DarekManchester)
  • Miejscowość
    w Polsce
    -
  • Miejscowość
    w Norwegii
    -
  • Znajomi 0
  • Odsłony profilu 217
  • Posty 1
0
DarekManchester - dodał(a) nowy wątek
10-08-2018 17:38

Pytania raczej niepoprawne politycznie

Witajcie, Szanowni Forumowicze.

Jestem Darek, mieszkam w Anglii, mam 31 lat i myślę nad przeprowadzką do Norwegii.

Czytam różne fora internetowe na temat życia w Norwegii, ale nie mogę znaleźć jednoznacznych odpowiedzi, na pytania, które mam, więc pozwoliłem je sobie zadać tutaj, na tym forum, ale jeżeli ktoś – z różnych powodów – nie będzie chciał się na nie wypowiadać publicznie – na końcu wiadomości podaję do siebie adres e-mail.

1. W Norwegii są 3 języki urzędowe (norsk, bokmal i nordisk, jeżeli dobrze pamiętam – w zależności od regionu), a do tego mówią też po angielsku.
W każdym ogłoszeniu o pracę – o jakiekolwiek by nie pytać - jest wymóg znajomości języka norweskiego.
Pytam więc: po pierwsze – o który z języków chodzi?
Po drugie: skoro większość Norwegów mówi, pisze i rozumie po angielsku, to dlaczego wymagają oni znajomości nauki języka norweskiego, w sytuacji zatrudniania do najprostszych prac, np. kucharz podstawowy, pracownik zmywakowy, sprzątaczka, pracownik magazynu od najprostszych prac, itd.?
Do powyższego: czy to, że jakiś (biały) imigrant (także z krajów bloku postsowieckiego) mówi, pisze i rozumie płynnie po norwesku, daje jemu/jej takie same szanse na objęcie stanowiska wyższego szczebla, np. kierownik projektu budowlanego, generalny kierownik restauracji/fabryki, itd., czy – tak jak w Anglii – kierownikami wyższych szczebli są tylko Anglicy, (bez względu na wykształcenie i ilość rozumu w głowie) ?
I ile – jeżeli w ogóle – na 100 losowo wziętych osób z wyższego szczebla kierowniczego jest imigrantami?

2. Kwestia języka w odniesieniu do „uchodźców”.
Czy płynna znajomość języka norweskiego jest wymagana jednakowo od wszystkich, czy tylko od białych emigrantów (np. z Polski), nie zaś od uprzywilejowanych grup społecznych o ciemnym kolorze skóry (Azjaci i Afrykanie); słowem – czy poprawność polityczna i udobruchiwanie kolorowych jest ponad sprawiedliwość i równość (wszystkich, jeśli chodzi o szanse zaczynając od zera) ?
W UK w wielu miejscach pracy jest tak, że kolorowi – bez względu na to jak bardzo są powolni, niewydajni, jak bardzo słabo znają angielski, jak wielkie straty dla firmy przyniosą swoją pracą – nikt im nic nie śmie powiedzieć, z obawy przed byciem posądzonym o rasizm i dyskryminację; jest jednak częsty mobbing, popędzanie, zastraszanie, szykanowanie i dyskryminowanie białych imigrantów.

3. Nie wiem jak jest w NO, więc pytam, ale w UK jest pewna… niepisana hierarchia (idąc od góry w dół pod względem ważności danych reprezentantów) :
- arystokracja (dyrektorzy, prezesi, politycy, postacie medialne)
- klasa pracująca (kierownicy, lekarze, kierowcy, księgowi, itd.)
- angielskie dno społeczne (dilerzy narkotykowi, żebracy, beneficiarze ciągnący zasiłki i mieszkania socjalne)
- imigranci z krajów bogatych (Hiszpanie, Włosi, Francuzi, itd.)
- czarnoskórzy rezydenci Anglii (dilerzy narkotykowi, pracownicy ochrony, sprzątacze, i inne proste zawody, a także beneficiarze)
- kolorowi Azjaci (głównie beneficiarze mnożący się na zasadzie „co rok prorok”, również dilerzy narkotykowi, ale także organizatorzy wspólnot [np. Pakistańska, Indyjska], niezależni prawnicy, księgowi, serwisanci i sprzedawcy urządzeń elektronicznych i AGD)
- no i my – imigranci z Polski, Czech, Słowacji, Bułgarii, Rumunii, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii, słowem: biedna część Europy szukająca lepszego życia, tania i wykwalifikowana siła robocza w rękach zachodnich mocarstw, które dorobiły się na krwi, wyzysku i rabunku innych, ci szczęśliwcy, których ominęła „żelazna kurtyna”.
Tak, dokładnie – my, którzy pracujemy najciężej, najwydajniej jesteśmy na samym dole hierarchii społecznej mimo tego, że wszędzie mówi się o równości i tolerancji. To nas najbardziej się dyskryminuje i poniża. Piszę o Anglii, pytam o Norwegię. Czy w NO jest tak samo?
(Aha, i jeszcze jedno do tego: wszyscy wiedzą o tym, kto jest pasożytem kraju, ale nikt nie śmie pierdnąć.)
4. Czy to prawda, że kolorowi reprezentanci populacji Norwegii znacznie szybciej otrzymują zasiłki i mieszkania socjalne (a także bezpłatne kursy zawodowe) w porównaniu do białych imigrantów czy nawet Norwegów?

5. Czy to prawda, że norweski pracodawca ma obowiązek w pierwszej kolejności zatrudnić uchodźcę (bez konieczności przeprowadzania na nim np. badań takich, jakie się przeprowadza przed aplikowaniem o wizę do USA), który nie musi nawet znać języka norweskiego czy mieć jakiekolwiek doświadczenie w pracy, w pierwszej kolejności przed wszystkimi innymi (bez względu na ich poziom kwalifikacji i języka norweskiego) ?

6. Czy jako niezależny przedsiębiorca mogę budować własnoręcznie domy w Norwegii dla jej mieszkańców?
I pytanie do tego: czy częściej można spotkać domy z litego drewna klejonego warstwowo, w technologii szkieletowej, czy murowane? (jakie najczęściej się tam buduje?) No i oczywiście: jednorodzinne, czy bloki?
Bardzo chętnie posłucham wszystkiego, co macie do powiedzenia w tej kwestii, gdyż to mój ulubiony temat – sam chciałbym założyć firmę budowlaną zajmującą się budową domów w Norwegii.

7. Klasa żywności jest w NO lepsza, taka sama, czy nawet gorsza od polskiej? (nie pytam o cenę, bo wiem, że ta jest dużo wyższa, obliczałem, że ok. 20% wyższa od angielskiej, ale jeżeli się mylę, to proszę o poprawienie mnie).

8. Czy w Norwegii panuje jawna/bezpośrednia i pośrednia dyskryminacja białych imigrantów (np. Polaków) za ich narodowość? Za coś jeszcze? (Za co?)
Jak sytuacja wygląda w przypadku kolorowych mieszkańców Norwegii?
Czy Norwegowie praktykują mobbing na imigrantach? Jeżeli tak, to czy na wszystkich czy tylko na określonych grupach społecznych? (jakich?).
Z rozmów telefonicznych i prób rozmów z nimi odniosłem wrażenie, że Norwegowie są… jakby to ująć… spławiający, nieuprzejmi, niechętni do pomocy. Może trafiałem na same takie właśnie przypadki… nie wiem.
Pytam więc Was: jacy są Norwegowie?
Dla ułatwienia powiem, że w większości Anglicy, z którymi ja pracowałem przez ponad 5 lat (i nadal pracuję) to chyba najbardziej obłudna nacja na świecie, sztuczni, fałszywi, pompatyczni, leniwi, rozćpani, zarozumiali, głupi (jak but z lewej nogi), złośliwi, zazdrośni, sfrustrowani, wścibscy, plotkarze, tchórze, hipokryci. No i oczywiście strasznie bełkoczą (ich typowy angielski akcent). Zdarzają się oczywiście wyjątki, ale to tak, jakby znaleźć niepijącego Polaka.
(Pracowałem też w Niemczech i miałem też styczność z innymi narodowościami).
I co najważniejsze: ilu z nich samodzielnie się utrzymuje, tj. zostaje samodzielnymi przedsiębiorcami, stwarza miejsca pracy, buduje domy, reprodukuje się, myśli i działa niezależnie; z „parą w rękach i jajami w gaciach”, a ilu – na 100 losowo wziętych wciąż mieszka z mamusią w wieku dorosłym, bierze zasiłki dla bezrobotnych, itd. ?
(pomińmy tutaj Pana Breivika)
8.1. I teraz pytanie o kobiety: na większości forów czytuję, że Norweżki raczej chętnie idą do łóżka na niezobowiązujący seks, nie trzeba ich znać i zdobywać tak, jak Polek. Czytałem też, że Norweżki (np. na dyskotece/w barze) kiedy słyszą, że chłopak jest Polakiem – szybko zmieniają sposób rozmowy na mniej miły, dyskretnie się ulatniają do domu, stają się niechętne na dalsze poznawanie, a już tym bardziej na otwarte zaloty. A zatem – jak to naprawdę jest? Czy należy to rozumieć w ten sposób, że są łatwe dla „swoich”, a całkowicie niedostępne dla imigrantów?
W Anglii jest tak, że nie dość, że są fałszywe w kontaktach, to choćby były wygłodzone/wyposzczone – żadna się nie umówi z Polakiem. Preferują murzynów i kolorowych (swoich często zdradzają) – po pierwsze ze względu na wielkość ich penisów, po drugie - media angielskie lansują to jako coś „trendy” (czarnoskóry mężczyzna, Angielka i dziecko mulat), dodatkowo dochodzi polityczna poprawność, np. reklamy w banku (Lloyds), w których biały homoseksualny mężczyzna oświadcza się czarnoskóremu, a ten przyjmuje te oświadczyny). Czy w NO jest tak samo?

9. Używki:
Ilu z nich (na 100 losowo poznanych) bierze narkotyki miękkie, ilu twarde, ilu regularnie upija się do nieprzytomności albo stanu zbliżonego, ilu pali papierosy?
Skąd mają te narkotyki? (samodzielnie produkują, czy kupują?) Jeżeli kupują, to od jakich grup społecznych? (w Manchesterze w centrum [Piccadilly Gardens] już po 5 minutach możesz mieć każde narkotyki, jakie chcesz i w każdej ilości, nieważne, że 20m od przenośnego posterunku policji – sprzedaje je muzułmańska dzieciarnia [Azjaci i Afrykanie], którym nikt nic nie może zrobić).
Jeżeli palą papierosy, to kupowane w sklepie typu Marlboro, skręcane z tytoniu i filtrów, elektroniczne, czy „spod lady u ciapka”? Mężczyźni, kobiety, obie płcie? (Anglicy coraz częściej palą skręcane, bo wbrew pozorom nie stać ich na angielskie, a polskich czy zagranicznych nie chcą kupować, także od ciapków).
Aha, i żeby było jasne: nie zamierzam zostać dilerem narkotykowym w NO, chcę tylko wiedzieć jak wygląda społeczeństwo norweskie w tej kwestii, żeby – gdybym kiedykolwiek przyjechał do NO – nie usłyszał, że „my to jesteśmy czyści i święci”.
Pytam też o to, bo widzę jak ludzie, którzy w UK piją, palą, ćpają na potęgę mają ze strony społeczeństwa niemal jawne przyzwolenie na to i pomimo szumnych haseł - nikt nie robi nic z tymi, którzy wiecznie przychodzą skacowani do pracy albo czasem nawet naćpani, zaś normalni, którzy nie biorą są wykluczani poza nawias społeczeństwa. Chore, ale tak jest w UK. A jak w Norwegii?

10. Następna sprawa dotyczy tego, co jest np. u nas, we Włoszech, Rumunii, itd., czyli cyganów.
Czy w NO są grupy cyganów mieszkających w przyczepach kempingowych na peryferiach dużych miast, śmiecących, hałasujących, okradających mieszkańców, zajmujących się handlem narkotykami, stręczycielstwem, prostytucją i reprezentujących inne antyspołeczne zachowania? Czy są inne grupy społeczne zachowujące się w ten sposób? Jeżeli tak, to co władze norweskie robią z tym problemem?
(a tak przy okazji: czy wolno w NO mieszkać w przyczepie kempingowej w czasie sezonu letniego?)

11. Transport żywności:
Gdybym chciał żywić się tylko i wyłącznie tanią żywnością przywożoną (np. z Polski) do Norwegii w busie, to czy ktoś w ogóle to sprawdza szczegółowo, co ja mam w bagażniku i przyczepie kempingowej? Jakieś bramki kontrolne z rentgenem/skanerem?
(mowa o trasie ze Szczecina przez Hamburg, Malmo, aż do Oslo (dookoła - bez promu drogą prostą).
Zaznaczam: nie pytam o transport alkoholu, papierosów, narkotyków, itd. – chcę po prostu taniej żyć; obniżać koszty żywności.

12. Przedostatnie, drugie najważniejsze: jak jest w Norwegii dzisiaj, a jak było 3, 5, 10 i więcej lat temu?
W UK 13 lat temu (ja jestem 5, ale wypytuję ludzi) pracę można było dostać niemalże wszędzie i na warunkach, o jakich dzisiaj wielu może tylko marzyć – dzisiaj nie ma już bonów świątecznych, dodatkowo płatnych nadgodzin, itd. – w większości jest goła pensja.
Ponadto, większość ludzi jest zatrudnianych na kontraktach zero-godzinowych, czyli pracodawca nie gwarantuje ani stałej ilości godzin w danym tygodniu, czy nawet miesiącu, ani stałych zmian.
Grafiki są podawane z maksymalnie dwutygodniowym wyprzedzeniem.
Podobnie sprawa wygląda podczas zatrudniania przez agencję – od 0 do 48 godzin na papierze, a w praktyce bardzo różnie, ponadto dziś pracujesz w jednym miejscu, jutro w innym, 3 dni nie masz pracy w ogóle, potem 14 dni z rzędu po 10 albo 12 godzin, potem nagle ktoś odwołuje Tobie zmianę na godzinę przed jej rozpoczęciem.
Albo w ogłoszeniu o pracę jest mowa o zatrudnieniu długoterminowym a na miejscu okazuje się, że miesiąc najdłużej i… „cześć, idź do domu”.
Ja pracuję w restauracji w kasynie, więc mam kontrakt i stałe godziny pracy, ale mam też bardzo dużo szczęścia, bo wielu z branży ma - mówiąc krótko: pieskie/niewolnicze warunki.

Wiem, że dziwnie to brzmi, że mam dobre warunki, a chcę wyjechać z UK do NO, ale – nie wiem czy ktoś z Was tak ma, ale ja czuję się jak bym był w więzieniu bez krat; wegetował. Niby lekka praca blisko domu, pensja w miarę dobra + napiwki, 27 dni urlopu w ciągu roku… ale jest ten szklany sufit, którego większość polskich imigrantów nie przebije, zupełnie, jakby właśnie to było wygodne więzienie bez krat.
Ciągle też pracuję na kogoś, a chciałbym zacząć pracować na siebie; dlatego chcę wyjechać.

13. Najważniejsze: jacy są Polacy wobec siebie nawzajem w Norwegii? Jak się zachowują wobec innych narodowości? Czy – będąc w potrzebie - można liczyć na pomoc ze strony Polaka czy szybciej ze strony „uchodźcy” czy Norwega?
Anglia to klasyczny przykład, że „Polak Polakowi wilkiem i złodziejem” i gdzie nawet Anglik, czy kolorowy obywatel pomoże Polakowi szybciej, niż drugi Polak. Dalej się tu rozpisywał nie będę, chyba, że ktoś spyta o szczegóły.

Pytam o to wszystko, bo nie chcę zaczynać nauki norweskiego i wyjeżdżać, tylko po to, by na miejscu się przekonać, że wpakowałem się w jeszcze większe gówno, niż to, które jest tu, w UK.
Jeżeli ktoś ma jakieś pytania o Anglię – chętnie odpowiem.

Bardzo proszę o szczere odpowiedzi, bez owijania w bawełnę, politycznej poprawności, bagatelizowania problemów.
Jeżeli ktoś nie chce wypowiadać się na forum publicznym, bo na przykład forum jest kontrolowane przez władze norweskie i tylko „zaakceptowane” tematy przechodzą, podaję do siebie adres e-mail: dariusz.m.rak@gmail.com

Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę wszystkim.
Darek.

Eliza K
10-08-2018 18:23

DarekManchester napisał:
Czy Norwegowie praktykują mobbing na imigrantach? Jeżeli tak, to czy na wszystkich czy tylko na określonych grupach społecznych? (jakich?).
Z rozmów telefonicznych i prób rozmów z nimi odniosłem wrażenie, że Norwegowie są… jakby to ująć… spławiający, nieuprzejmi, niechętni do pomocy. Może trafiałem na same takie właśnie przypadki… nie wiem.

Czy próbowales znalesc prace przez telefon?
Jezeli tak, to nie masz sie co dziwic, ze ciebie splawili. Porzadne zaklady nie zatrudniaja ludzi, ktorzy aplikuja przez telefon. Normalie aplikuje sie albo internetowo albo listownie.

Poza tym jak uslyszeli, ze nie mieszkasz w Norwegii, to stracili od razu zainteresowanie. Po co tracic czas na kogos, kogo sie i tak nie zatrudni. Mozliwe tez, ze nie masz kwalifikacji, ktore sa poszukiwane.

boj fra oszlo
10-08-2018 18:02

....powiedz wprost o co ci chodzi?
...bo napewno nie o prace w No...
....jesteš jakimš prowokatorem z młodzieżòwki?
....hmmmm jesteš dyskryminowany w GB
...i sam wrzucasz rasistowskie inwektywy
...łot fenomen.

Polecane profile

Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok