Bezemisyjny prom będzie miał „bliźniaka”. Popłynie po stołecznym fiordzie

Legacy of the Fjords – bo tak będzie się nazywał bezemisyjny prom – to kolejny ukłon w stronę zielonej polityki kraju fiordów. Pozwoli zaoszczędzić rocznie 700 ton dwutlenku węgla i 225 tys. litrów benzyny rocznie. Jego dziewiczy rejs odbędzie się planowo w lipcu 2019.

Na „ekojednostkę” norweska premier przekaże 22,7 miliona koron z funduszu energetycznego za pośrednictwem Enovy, spółki podległej Ministerstwu Środowiska. Dofinansowanie ogłosiła przy okazji chrztu jej prototypu w połowie listopada br. Drugi w pełni bezemisyjny statek rejsowy będzie kursował po Oslofjorden – i to właściwie jedna z nielicznych różnic pomiędzy ekologicznymi promami. Future of the Fjords wozi bowiem pasażerów między Flåm a Gudvangen.

Ponadto jest zbudowany z włókna węglowego, mierzy 42 metry, osiąga maksymalną prędkość 16 węzłów, a na pokładzie mieści się nawet 400 pasażerów. Od końcówki maja 2018 dzięki bezemisyjnemu statkowi turyści mają okazję podziwiać piękno fiordów zachodniego wybrzeża Norwegii (i to również po zmroku), m.in. Nærøyfjord wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, nie zanieczyszczając jednocześnie norweskich cudów natury i… w ciszy – za sprawą elektrycznych silników. Zasilany bateriami debiut Norwegia może zaliczyć do udanych, ponieważ jednostka już dorobiła się tytułu Statku Roku.

Być może w kolejnej edycji otrzyma go Legacy of the Fjords. Drugi w historii norweski bezemisyjny statek pasażerski ma mieć podobne parametry i design, przywodzący na myśl górski szlak lub skalne ściany okalające fiordy – choć wielu kojarzy się on z… Operą w Oslo.

Póki co na jej tle można czasem podziwiać zacumowany prom z tej samej rodziny, Vision of the Fjords, który jednak jest nieco mniej ekologiczny od swoich następców, ponieważ posiada silnik hybrydowy.