Przerażająco dobra zabawa. Polonijne Halloween przyciągnęło postaci rodem z horroru
Na polonijnej imprezie nie zabrakło przerażających stylizacji. fot. Wataha Camp
– Nasze pociechy były tak wspaniale poprzebierane, że w pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, czy w ogóle damy radę je przestraszyć – śmieją się Przemysław Sobaniec i Sebastian Darnikowski, organizatorzy.
W pierwszej kolejności dzieci miały możliwość poznania się przy muzyce i licznych zabawach, pałaszując w między czasie łakocie, przygotowane przez wiedźmy z Watahy. Później uczestnicy przebyli „drogę strachu”, gdzie pochowane w różnych miejscach potwory straszyły odgłosami. Tam również ukryte były słodycze.
– Mamy nadzieję, że dzieciom się podobało, bo nam bardzo – zapewniają organizatorzy. – Dzień później natomiast zorganizowaliśmy straszną dyskotekę dla dorosłych. Wszyscy byli przebrani, bawiliśmy się przy muzyce, którą grał dla nas DJ ALEX, jedzenie na stołach było wyśmienite. Każdy uczestnik zabawy przyniósł coś od siebie – zgodnie z panującą na naszych imprezach tradycją. Gwoździem programu kulinarnego był gulasz gotowany przez siedem godzin na ognisku, który zniknął w ciągu… dziesięciu minut.
To może Cię zainteresować