
Foto: mitasuomion.fi |
Producent „Komety w Dolinie Muminków" Tom Carpelan zauważa, że ekranizacja zakończyła się sukcesem dzięki Jamesowi Cameronowi. Reżyser 'Avatara' swoim filmem przetarł szlaki kolejnym projektom 3D i sprawił , że kolejni twórcy coraz śmielej decydują się na realizowanie swoich nowatorskich pomysłów. Już Tove Jansson, pisząc książkę w 1952 roku, podziurawiła każdą stronę autorskiego egzemplarza w sposób przypominający nieco efekt 3D.
Carpelan pracę nad filmem rozpoczął 20 lat temu w oparciu o polską animację z 1970 roku. Obejrzeć ją mieli szansę także norwescy telewidzowie. W 2007 roku doszło do ugody prawnej z polskimi realizatorami. Obecnie motywy serialu z 1970 roku stanowią solidną podstawę filmu. Fińscy realizatorzy wprowadzili jednak sporo nowych pomysłów i efektów, przerabiając animację telewizyjną na kinową.
Do udziału w projekcie udało się namówić wywodzące się z Północy gwiazdy. I tak, Bjork która od dawna jest fanką Muminków, skomponowała muzykę do filmu. Max von Sydow jako narrator snuje zza kadru opowieść. W anglojęzycznej wersji Stellan Skarsgård użycza głosu Muminkowi, podczas gdy jego syn Alexander wciela się w Tatę Muminka. Przebojem może okazać się norweska wersja ( premiera w październiku lub listopadzie), gdzie głosu głównemu bohaterowi użyczać ma zeszłoroczny zwycięzca Eurowizji Alexander Rybak.
W piątek film obejrzą ludzie z branży filmowej i zaproszeni goście z całego świata.
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować
5