Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Alternatywny trening norweskich skoczków

 
 
Trwa Turniej Czterech Skoczni, najbardziej prestiżowe zawody w skokach narciarskich. W przerwie pomiędzy zawodami w Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku norwescy skoczkowie, pod okiem austriackiego trenera, ćwiczyli się w streetrunningu.


W biegach ulicznych (ang. streetrunning) chodzi o to, by wykorzystywać ulice, ściany, płoty, mury i inne przeszkody do ćwiczenia różnych ruchów, ciągłego utrzymywania napięcia i sprężystości. W przypadku treningu norweskiej ekipy „ćwiczenia" odbywały się wprawdzie wewnątrz (zima nie jest zresztą, powiedzmy sobie otwarcie, najlepszą porą dla uprawiania tej dyscypliny sportu na dworze), ale trener Lukas Steiner i tak dał Norwegom niezły wycisk.
  

Skoczkowie dosłownie fruwali po ścianach :) ... Czyli - z rozpędu wbiegali na ścianę, wykonywali salto do tyłu i bezpiecznie lądowali na nogach. Inne ćwiczenie polegało na tym, żeby po odbiciu się od trampoliny wskoczyć bezpośrednio na drabinkę przy ścianie sali gimnastycznej i się jej złapać. Zawodnikom sporo czasu zajęło złapanie... właściwego rytmu.

Koniec końców, na wykonanie najtrudniejszych akrobacji zdecydowali się tylko najbardziej wygimnastykowani skoczkowie: Johan Remen Evensen i Vegard Haukø Sklett, którzy, między innymi, elegancko przeskoczyli, po odbiciu się od trampoliny, ponad 3-4 metrową ścianką i bezpiecznie wylądowali na piankowym materacu.
 

Anders Bardal przeważnie dzielnie im sekundował, ale przy najbardziej widowiskowych skokach wolał zachować ostrożność.

- Faktycznie jestem trochę ostrożny, boję się doznać kontuzji. Może to głupie, ale tak właśnie jest - wyjaśniał.
 

Natomiast Bjørn Einar Romøren musiał w ogóle podziękować za udział w tym niecodziennym treningu, ponieważ ze względu na wcześniejszy uraz kręgosłupa nie może wykonywać tego typu akrobacji. Na szczęście wciąż może skakać na nartach.
 

Pochodzący z Trøndelagu, 25-letni Haukø Sklett nie ćwiczył jako dziecko gimnastyki sportowej, ale dość wcześnie przekonał się, że ma dobrą koordynację ruchową i w wielu sytuacjach świetnie panuje nad ciałem.

- Podczas treningów w Trondheim mieliśmy raz w tygodniu gimnastykę sportową, ale to, co robimy tutaj jest dużo ciekawsze, wymaga więcej siły, koncentracji, no i daje większego kopa.

- To świetna zabawa, a ja czuję się w swoim żywiole - śmieje się z kolei Remen Evensen, który jako dziecko ćwiczył gimnastykę przez cztery lata, a potem równie długo był trenerem. - Myślę, że wszystkie dzieciaki powinny chociaż trochę poćwiczyć gimnastykę. To daje niesamowite panowanie nad własnym ciałem i pewność siebie - dodaje.

Halowy streetrunning wydaje się być zabawną formą treningu: konie, kozły, trampoliny, materace i mnóstwo osobliwych ćwiczeń, jednak nie ulega wątpliwości, że w przypadku skoczków narciarskich elastyczność i panowanie nad ciałem mają duże znaczenie.
 

Trzecie zawody Turnieju Czterech Skoczni, konkurs w Innsbrucku, już jutro. Zobaczymy, czy Norwegowie pokażą się od lepszej strony niż dotąd, No i trzymamy kciuki za Kamila Stocha, Piotra Żyłę i pozostałych Polaków.
 

Źródło: Aftenposten




Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok