Powstrzymać sprzedaż telefoniczną

- Uważamy, że należy wprowadzić ograniczony czas na rozwiązanie z umowy przez przedsiębiorstwa, które zawarły umowy z firmami katalogowymi. Właściciele będą mieli konkretny czas na przemyślenia - powiedział Eirik Kollerøy z Bedriftsforbundet (związek zrzeszający pracowników z branży budowlanej, handlu, przemysłu i branży technologicznej).
Anne-Marthe Hellgren otworzyła właśnie swoją firmę sprzedającą lody. Pewnego dnia firma katalogowa Mdhuset z Oslo zażądała od niej zapłaty 6000 koron. Firma twierdziła, że z kobietą kontaktował się przedstawiciel handlowy.

flickr.com/infomastern/
Złość i smutek
- Na początku byłam smutna i zła na siebie. Nie wierzyłam, że można zarabiać w taki sposób, jak robiła to ta firma - mówi Hellgren.
Firma katalogowa nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego:
- Odebraliśmy 11 skarg i zauważyliśmy, że nowo powstałe firmy mają najmniej doświadczenie z telefonicznymi zamówieniami. Dlatego też ustaliliśmy, że każda firma, z którą podejmiemy współpracę musi podpisać kontrakt, w którym nasze działania i ceny są dokładnie opisane. Zawsze nagrywamy rozmowy z klientami, jeśli się na to nie zgadzają, to nie podejmiemy współpracy - powiedział rzecznik prasowy Mdhuset, Trond Iversen.

Acid Pix/Flickr.com
Hellgren czuje się oszukana przez firmę, według niej, rozmowa przebiegła następująco:
- Konsultant poprosił, zebym odpisała „OK" na SMSa, którego wyśle. Miałam to zrobić po to, żeby potwierdzić, że rozmawiałam z daną osobą. Nie zastanawiałam się nad tym, i zrobiłam to, o co prosił. Później przeczytałam tego SMSa i zobaczyłam, że zawarłam umowę, która mi się do niczego nie przyda.
Nie żałuj
W świetle prawa firmy nie mają takich samych praw, jak osoby prywatne. Jeśli na umowie widnieje numer organizacji, to strona ta jest postrzegana jako profesjonalista i nie może odwołać się od zawartego kontraktu tak jak „zwykli" klienci. To szkodzi małym, nowym firmom.

Strona internetowa mdhuset.no
- Powodem, dla którego stawiamy firmom takie, a nie inne wymagania, jest fakt, że są to profesjonaliści, więc powinni faktycznie czytać warunki zawieranych umów. Wątpimy jednak, że tak się dzieje. Wiele firm jednoosobowych wierzy, że obowiązują je takie same prawa, jak te dla osób prywatnych - powiedział doradca z Rady Bezpieczeństwa Przemysłu (Næringslivets Sikkerhetsråd), Arne Røed Simonsen.
Firmy obowiązuje inne prawodawstwo, ale UE i Szwecja pracują nad tym, aby te warunki zmienić. Sprzedawcy miejsc w katalogach oferują najczęściej swoje usługi nowym, małym firmom i organizacjom dobroczynnym. Na firmy z Oslo napłynęło już do Rady wiele skarg.
- Nie możemy z tym nic zrobić. Jeśli przedsiębiorcy uważają, że padli ofiarami oszustwa, to powinni zgłaszać to na policję - mówi Simonsen.

Arne Røed Simonsen
Czy do was kiedykolwiek zgłaszały się norweskie firmy oferujące miejsca w katalogu gromadzącym dane o działających przedsiębiorstwach? W Polsce proceder jest znany od wielu lat, tak pisał o nim portal oszustwsieci.pl:
„Oszustwa związane z wpisaniem swojej firmy do katalogu biznesowego są już plagą w Polsce. Na ogół dzwoni ktoś i przedstawia się że jest z takiego, a takiego katalogu biznesowego, katalogu firm, czasem kontakt może być mailowy od samego początku. I proponują darmowy wpis do katalogu, nawet piszą / mówią, że to na jeden miesiąc, a potem można zrezygnować z usługi. W innych przypadkach dzwonią i proszą o uaktualnienie danych firmowych. W mailu podają np. login i hasło do wersji testowej. Oszuści często sami wpisują dane firmy w swoim katalogu, a potem proszą o uaktualnienie, aby się zalogować ofiara musi zaakceptować regulamin portalu. Niestety po miesiącu może przyjść faktura na nawet 14000 złotych + VAT."
Czy naiwni właściciele firm są sami sobie winni?
Źródło: nrk.no, oszustwsieci.pl, zdjęcie frontowe: pixabay.com - CC0

To może Cię zainteresować