
Foto: MN/GNS |
Po zamieszkach, jakie wybuchły w istniejących państwowych ośrodkach dla uchodźców w nocy z poniedziałku na wtorek oraz po podłożonym pod jeden z nich noc później pożarze, władze norweskie doszły do wniosku, że trzeba coś zrobić z tą sytuacją. Podczas gdy policjanci zatrzymywali 23 podejrzanych o podłożenie ognia Urząd ds. Cudzoziemców postanowił otworzyć nowy ośrodek tego typu w okolicach Oslo.
Zobacz też: Zamieszki w ośrodkach dla uchodźców
Sama idea funkcjonowania ośrodków jest kontrowersyjna, a po ostatnich wydarzeniach budzi jeszcze więcej kontrowersji. UDI postanowiło mimo to stworzyć kolejny, wyznaczając datę otwarcia na 1-ego listopada bieżącego roku. Według planów będzie można w nim umieścić 100 uchodźców.
Urząd chce rozdysponować te miejsca między osobami lub grupami, które będzie uważał, że w danej chwili trzeba tam umieścić. Miejsca w ośrodku dzielić się będą na 80 stałych i 20 „dodatkowych”.
Pål K. Lønseth sekretarz stanu w ministerstwie sprawiedliwości uważa, że nowy ośrodek dla uchodźców to dobry pomysł.
- Zanim mieliśmy takie ośrodki, ludzie Ci lądowali na ulicy. Nie jest to dobre rozwiązanie ani dla tych, których to dotyczy ani dla społeczeństwa. To prowadzi do społecznych niepokoi i przestępczości – mówił w wywiadzie dla NRK.
Raport przygotowany przez NTNU wykazał, że oferta dla mieszkańców ośrodków jest niewystarczająca. Heikki Holmås z Sosialistisk Venstre uważa, że jest niezwykle ważne, żeby uchodźcy mieli się czym zając podczas czekania na powrót do kraju.
- Dla nas naprawdę ważne jest, żeby Ci, którym odmówiono udzielenia azylu wrócili do tych państw, z których przyjechali. Raport wykazał, że tym, co działa jest zagwarantowanie odpowiednich warunków do życia i wykorzystanie umiejętności.
Źródło: nrk.no
Reklama

Reklama
To może Cię zainteresować
5