Foto: MN/Aarchiwum

Kolejny strajk grozi zakłóceniem zaplanowanych operacji i innych świadczeń, oferowanych przez służbę zdrowia w szpitalach, całej Norwegii. Tym razem to załogi pogotowia, recepcjoniści i inni pracownicy, nie wstawili się do pracy.

Negocjację między organizacjami pracodawców Spekter i związkami zawodowymi reprezentującymi pracowników szpitala YS i Delta, załamały się w nocy gdy związki odrzuciły, ofertę wzrostu wynagrodzenia i świadczeń w wysokości 3,4 proc.

Zastępca Dyrektora, ze stowarzyszenia pracodawców w Spekter Anne-Kari Bratten uważa, że "Ambicje związków zawodowych były zbyt wysokie".

Twierdzi, że YS  otrzymał taka samą ofertę, co pracownicy sektora publicznego, która została przyjęta przez związek pielęgniarek i inne związki reprezentujące pracowników szpitala.

"To zdecydowanie nie był wystarczające dla YS i Delty ," powiedziała Anne-Kari Bratten dla NRK.

Stowarzyszenie Pracodawców „Spekter” Jest trzecim największym zrzeszeniem pracodawców W Norwegii. Zostało założone w 1993 jako NAVO. Dziś należy do niego 190 firm członkowskich zatrudniające ponad  180 tys. pracowników.

Związki uważają, że starają się zmniejszyć lukę między płacą mężczyzn a płacą kobiet, Dodatkowo chcą zwiększyć wynagrodzenie dla kobiet na stosunkowo nisko opłacanych stanowiskach.

Blisko 200 pracowników w Oslo, Trondheim, Tromsø, Førde, Arendal i Kristiansand dziś do pracy w pierwszej fazie strajku – podała rozgłośnia radiowa NRK.

Związku z tym wiele zaplanowanych zabiegów lub operacji zostało odwołanych.

Anne-Kari Bratten Bratten mówi, że szpitale będą "czynić wszystko, co w ich mocy", aby ograniczyć wszelkie zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów. Dołożą wszelkich starań, by strajk zakończył się jak najszybciej.

(MN)