Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

2
Emigranci są straconym pokoleniem !

Jak powiedziała po wygłoszonym na University College w Londynie prof. Krystyna Iglicka - na bilans migracji zarobkowej po wejściu Polski do Unii Europejskiej składają się niewykorzystane w pełni możliwości okresu transformacji, stracone pokolenie emigrantów i długofalowe problemy demograficzne
Iglicka zauważa, że wystąpiło tu zjawisko tzw. podwójnej marginalizacji.
Chodzi tu o osoby, które przed wyjazdem z Polski były bezrobotne, lub studiowały na modnych, aczkolwiek mało w praktyce przydatnych kierunkach.
 Wiele spośród tych osób jeszcze przed wyjazdem z Polski żyło na marginesie społecznym, a po wyjeździe za chlebem na zachód na nim pozostało. Zjawisko to dotyczy głównie ludzi urodzonych w trakcie wyżu demograficznego z początku lat 80 - tych.

Osoby te pracowały za granicą poniżej swoich kwalifikacji i bez realnej możliwości wybicia się. Część z nich próbuje teraz wrócić, ale jak podkreśla Iglicka - Jeśli w CV mają pracę w barze, lub opiekę nad dzieckiem, to wygląda to źle. To jest migracyjna pułapka dużego segmentu polskiego społeczeństwa - dodaje. Wyprowadza stąd wniosek, że długofalowo najbardziej stratni na migracji będą sami emigranci.


Wedle niepublikowanych badań przeprowadzonych w pięciu polskich miastach, emigranci, którzy wrócili do Polski dzielą się na dwie grupy - tych, którzy wrócili, bo zarobili oraz tych, którzy wrócili, ponieważ ponieśli życiową porażkę.

Jak zwraca uwagę prof. Iglicka największa od lat 50 - tych
emigracja, nastąpiła w czasie spadku dynamiki przyrostu ludności i spotęgowała ją. W związku z tym zaostrzył się problem starzenia ludności i utrzymania wydolności systemu emerytalnego w dłuższym okresie.

- W 2025-30 r.
Polska będzie w tragicznej sytuacji demograficznej - alarmuje Iglicka. Problemy społeczne na tle emigracji to m.in. rozpad więzów społecznych, zjawisko tzw. eurosierot (10-15 tys. dzieci porzuconych przez emigrantów), uzależnienie gospodarstw domowych od transferu gotówki z zagranicy i spadek aktywności zarobkowej tych, którzy je otrzymują.

Wśród powodów wysokiego bezrobocia i braku rąk do pracy prof. Iglicka wymienia m.in. nieudaną reformę oświaty z lat 90- tych, likwidującą wiele szkół zawodowych i techników, a wprowadzającą mało w praktyce przydatne studia na prywatnych uczelniach na kierunkach zarządzania, marketingu, czy administracji.

Z punktu widzenia Polski, kraju wysyłającego imigrantów, bilans migracji już teraz jej zdaniem jest negatywny. W ostatecznym rachunku będzie jednak zależał od tego, ilu imigrantów wróci, z jakimi kwalifikacjami i w jakim okresie czasu. Według Iglickiej strumień osób wracających do kraju jest jak dotąd nieduży

Zrodlo.PAP

Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


miś puszapek

26-03-2009 23:12

Artykuł ten to bełkot, z błędami ortograficznymi ! A w Polsce właśnie zarządzanie leży, bo roboli mamy doskonałych a para idzie w gwizdek, bo durni nepotyczni zarządzający, bez nawet akademickiej wiedzy, rządzą, z ryżym Herrn Tuske na czele ;(

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok