Praca i pieniądze
Narzucą polskim pracownikom norweskie płace
17

Firma Sekkingstad, zajmująca się przetwórstwem ryb, zleciła polskiej firmie pracę. Polacy zarabiali po polsku.
Po raz kolejny Polacy zostali potraktowani gorzej od norweskich pracowników. Firma przetwarzająca produkty rybne, Sekkingstad, zleciła dokończenie swojej pracy polskiemu przedsiębiorstwu. Wydarzenie miało miejsce w Sotra. Norwegowie, nieposiadający specjalnego wykształcenia, zarabiali 162, 85 koron na godzinę, Polacy koło 100 koron.
Sprawie przyglądała się Tariffnemnda (komisja zajmująca się umowami zbiorowymi), która chce ukrócić ten proceder. LO (Organizacja Ogólnokrajowa) chce, aby wszystkie firmy zajmujące się przetwórstwem rybnym zostały objęte umowami zbiorowymi z ustaloną pensją minimalną.
Wygrywaj albo znikaj
Firma Sekkingstad od 90 lat zajmuje się łowieniem, ubojem i filetowaniem ryb. Proces produkcyjny przejęła polska firma, Norse Production, która kupiła na początku roku 2013 fabrykę od norweskiego przedsiębiorstwa. Właścicielom Sekkingstad bardzo zależało na tym, aby cała produkcja została w Norwegii, a to było możliwe dzięki pozyskaniu taniej siły roboczej. Polacy pracujący w firmie często dojeżdżają do Polski, gdzie mieszkają na stałe.
Pisaliśmy ostatnio, że prognozy dla branży rybnej nie są optymistyczne, specjaliści zalecają zautomatyzowanie produkcji, ponieważ praca wykonywana przez ludzi jest zbyt droga. Bård Sekkingstad, szef norweskiej firmy jest zdania, że zastąpienie ludzkiej pracy maszynami nie jest idealnym rozwiązaniem. Państwa konkurujące z Norwegią wprowadzą podobne rozwiązania i ceny przez nie oferowane będą niższe i atrakcyjniejsze.

pixabay.com/laborratte
To nie dumping socjalny
- Oskarża się nas o stosowanie dumpingu socjalnego, a pracownicy z Polski zarabiają tu znacznie więcej, niż zarobiliby w swojej ojczyźnie. Jeśli się weźmie pod uwagę siłę nabywczą, to Polacy zarabiają tak naprawdę dwa razy więcej, niż Norwegowie w tej samej firmie. Gdybyśmy wszystkim płacili norweskie wynagrodzenie, to już dawno musielibyśmy zamknąć firmę, obserwowaliśmy już takie przypadki - dodaje Sekkingstad.
Dziennik Bergens Tidende rozmawiał w styczniu 2013 roku z norweskimi i polskimi pracownikami Sekkingstad, większość z nich była zadowolona ze swojej sytuacji.
- Tutaj zarabiam ok. 20 000 koron. To tyle, ile zarabiają szefowie dużych polskich firm - powiedziała jedna z pracownic. Norwegowie, pomimo zmiany właściciela firmy, nie stracili swoich zarobków, ustanowionych umową zbiorową.
Przedstawiciele władz są jednak zaniepokojeni - nie powinno się dzielić pracowników ze względu na kraj pochodzenia. To już kolejna polska firma na celowniku norweskich władz, wczoraj pisaliśmy o zaniedbaniach w firmie budowlanej.
Źródło: sysla.no, zdjęcie frontowe: wikimedia.org - public domain
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
1
06-11-2014 00:17
0
0
Zgłoś
05-11-2014 11:35
1
0
Zgłoś
05-11-2014 10:48
0
-2
Zgłoś
05-11-2014 09:47
0
0
Zgłoś
05-11-2014 08:17
0
-1
Zgłoś
05-11-2014 02:18
0
0
Zgłoś
05-11-2014 01:46
0
-1
Zgłoś
04-11-2014 20:40
0
0
Zgłoś
04-11-2014 20:01
0
-3
Zgłoś
04-11-2014 19:40
0
-5
Zgłoś