„Zakaz aborcji jest nieludzki!” – Norweżki protestują razem z Polkami

Norweżki protestują razem z Polkami fotolia.com - royalty free
Norweskie wsparcie
– Uważamy, że zakaz aborcji nie prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji, tylko do rozpowszechnienia nielegalnych zabiegów, które niejednokrotnie prowadzą do śmierci zarówno zarodka, jak i kobiety. Dlatego właśnie protestujemy razem z Polkami – komentuje sprawę Katarina Storalm, która stoi na czele organizacji walczącej o prawa kobiet Ottar w Oslo.
– Każdy ma prawo do decydowania o swoim własnym ciele, to według nas podstawowe prawo człowieka! Kobiety powinny trzymać się razem, niezależnie od tego skąd pochodzą – mówi Cathrine Linn Kristiansen z organizacji feministycznej Feministisk Initiativ.
Ruch feministyczny w Norwegii przeszedł długą drogę. Zaczęło się w drugiej połowie XIX wieku, gdy powstała Norweska Organizacja ds. Praw Kobiet (Norsk Kvinnesaksforening) oraz Organizacja Kobiecego Prawa Głosu (Kvinnestemmerettsforeningen). Przez kolejnych kilkadziesiąt lat kobiety coraz odważniej walczyli o swoje prawa, a w latach 70-tych zeszłego wieku miejsce miał pierwszy marsz proaborcyjny. W 1978 roku przyjęto ustawę, na mocy której aborcja stała się legalna.
W tej chwili w Norwegii każda kobieta może poddać się na własne życzenie zabiegowi aborcji przed upłynięciem dwunastego tygodnia ciąży. Przed upłynięciem osiemnastego tygodnia ciąży aborcja jest dozwolona, jeśli kobieta ma szczególne powody, dla których nie będzie w stanie wychować dziecka, po osiemnastym tygodniu ciąży pozwolenie przyznawane jest natomiast jedynie w przypadku zagrożenia życia matki lub dziecka.
Do Norwegii na aborcję
– Nie wiem, ile Polek korzysta z norweskiego prawa do aborcji, ale cieszymy się, że Norwegia może pomóc kobietom, które nie mogą liczyć na własne państwo – dodaje Katarina Storalm.

To może Cię zainteresować