Hadia Tajik – muzułmanka przeciwko hijabom w szkołach

Hadia Tajik, córka pakistańskich imigrantów, z wykształcenia jest dziennikarką i prawniczką. Obecnie wiceprzewodnicząca Partii Pracy (Ap), w 2009 roku, mając zaledwie 26 lat, została wybrana do norweskiego parlamentu. W 2012 roku ówczesny premier Jens Stoltenberg mianował ją Ministrem Kultury. Dla wielu osób decyzja ta była szokująca z dwóch powodów: Tajik została najmłodszym ministrem w historii norweskiego rządu (miała wtedy tylko 29 lat), ponadto kontrowersje budził fakt, że jest ona muzułmanką. Sprawowała tę funkcję do wyborów parlamentarnych w 2013 roku. 

Tajik, w przeciwieństwie do niektórych starszych polityków jest wielką entuzjastką mediów społecznościowych. Z zaangażowaniem prowadzi swój profil na Twitterze i Facebooku. Z tego powodu była nawet nazywana „pierwszą cyfrową Minister Kultury”. Tajik pracuje także jako dziennikarka, komentując bieżące wydarzenia między innymi na łamach dziennika Aftenposten.

– Moim życiowym projektem jest danie głosu tym, którzy nie są słyszani – mówi sama o sobie. Jako przedstawicielka Islamu, Hadia Tajik często pytana jest o drażliwe kwestie dotyczące tego wyzwania. W grudniu ubiegłego roku w norweskich mediach głośno było o propozycji wprowadzenia zakazu hijabu w szkołach podstawowych. Tajik opowiedziała się za tym projektem. – Nie zgadzam się z tym, żeby małe dzieci musiały przykrywać własną urodę, aby nie były atrakcyjne dla mężczyzn. Moim zdaniem to jest seksualizacja dzieci – brzmiała opinia Tajik w tej sprawie.

Nie oznacza to jednak, że jest ona przeciwniczką eksponowania religijności poprzez ubrania czy symbole religijne.– W Norwegii musi być miejsce zarówno dla głęboko wierzących muzułmanów, głęboko wierzących chrześcijan, jak i kategorycznie i całkowicie niewierzących – napisała w artykule w Aftenposten. – Kobiety powinny móc same decydować o tym, czy chcą przykrywać czy eksponować swoją urodę. Sprzeciwiam się jednak narzucaniu małym dziewczynkom ubrań, które należą do świata dorosłych. Niezależnie od tego, czy są to wysokie obcasy i spódniczka mini, czy hijab.

Podejście Tajik do Islamu można nazwać zdecydowanie mało konserwatywnym. Sporą burzę wśród muzułmańskich tradycjonalistów wywołała jej wypowiedź, w której mówiąc o Allahu użyła zaimka żeńskiego: „Urodziłam się z głową i lubię jej używać. Jeżeli Bóg się z tym nie zgadza, będę musiała z Nią o tym porozmawiać. Długo.” Mimo to Hadia Tajik nie zgadza się z osobami nazywającymi ją mało wierzącą czy umiarkowaną muzułmanką.– Jestem muzułmanką. Kropka. Bez żadnych „kulturalną” czy „light”. Takie zarzuty stawiają Cię w jednym rzędzie z najbardziej konserwatywnymi muzułmanami, jakich znam, którzy nigdy by mnie nie zaakceptowali. Uznaliby, że nie jestem dość muzułmańska. 

Nie brakuje też ostrych wypowiedzi pod jej adresem ze strony norweskiej prawicy. W ubiegłym roku na profilu Partii Postępu (Frp) w regionie Vestfold pojawił się post oskarżający ją o islamizowanie Norwegii: „Ma ‘misję’ od Allaha, żeby zislamizować Norwegię. I nie może tego zrobić w Pakistanie. Oni wszyscy mają takie samo zadanie, mali i duzi, z bronią i bez broni!”

Wypowiedzi Hadii Tajik to ważny głos w debacie na temat integracji muzułmanów z norweskim społeczeństwem. Pokazuje ona, jak nie rezygnując ze swojej tożsamości religijnej można aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym, nie narzucając jednocześnie swoich racji innym.