Polska pozostaje największym beneficjentem norweskiego wsparcia wśród unijnej piętnastki. Przyjrzeliśmy się do czego posłużyły Polakom norweskie korony.
Polska jest bezsprzecznie największym beneficjentem norweskiej pomocy. Z 1,7 miliardów euro, które Norwegia przeznaczyła dla 16 państw członkowskich Unii w obecnej rundzie finansowania, Polska alokacja to aż 578,1 milionów. Część tych pieniędzy pochodzi bezpośrednio z budżetu Norwegii (to Fundusze Norweskie), druga część, czyli Fundusze Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG), to środki z Norwegii, Liechtensteinu oraz Islandii (choć i tu Norwegia pokrywa ponad 97 proc. całości).
Do czego służą te pieniądze? Gdzie ich najwięcej wydano? Czy zostały dobrze wykorzystane? A może posłużyły rzeczom trywialnym i kosmetycznym? Dlaczego w ogóle Norwegia daje Polsce te pieniądze? Czy to dobroczynność, czy też sama na tym korzysta? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć.
***
W pierwszej kolejności bierzemy pod lupę wsparcie, które pomogło zreformować leczenie nowotworów w Polsce. Już w niedzielę pojawi się artykuł o funduszach norweskich w polskiej onkologii.
Zdjęcie frontowe: pixabay - CC0