Polacy w Norwegii
Polski Passat maszyną do zabijania
25

Inspektor drogowy przecierał oczy ze zdumienia po tym, jak Passat z polskimi tablicami rejestracyjnymi wjechał na kontrolę na stację w Jessheim.
-Samochód nie miał żadnych hamulców po lewej stronie oraz na tylnych kołach. Żadnych. W razie awaryjnego hamowania samochód obróciłby się. Mieliśmy wtedy śnieżycę. Ten pojazd to ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, to maszyna do zabijania! - grzmiał inspektor drogowy, Svein-Ove Romuld.

Passat z piekła rodem, foto: Statens Vegvesen
Uprzejmie donoszę
Kierowca - 30-letni mężczyzna mieszkający w Fet - został już poddany kontroli, po której zabrano mu prawo jazdy i doniesiono o sprawie na policję.
Samochód został oczywiście pozbawiony tablic rejestracyjnych. Inspektor Romuld mówi, że polski Passat to dramatyczny przykład na to, co porusza się norweskimi drogami.
-Widziałem wiele samochodów w kiepskim stanie. Ale nigdy nie widziałam czegoś takiego.

Hamulce, a raczej to, co z nich zostało, foto: Statens Vegvesen
Musiał o tym wiedzieć
Inspektor dodaje, że kierowca samochodu musiał wiedzieć o tragicznym stanie pojazdu, czyli o braku hamulców po jednej stronie. Klocków hamulcowych w ogóle nie było, a przewód hamulcowy był wygięty.
-Jeździł tym samochodem z premedytacją. Wiedział o tym, że nie ma klocków hamulcowych, a jednak wyjechał w tę śnieżycę. To się mogło bardzo źle skończyć, ten samochód to wrak - kończy Romuld.

Analiza hamulców, foto: Statens Vegvesen
Źródło: rb.no
Reklama
To może Cię zainteresować
14-12-2013 21:32
1
0
Zgłoś
13-12-2013 12:14
1
0
Zgłoś
13-12-2013 11:53
3
0
Zgłoś
13-12-2013 11:41
1
0
Zgłoś
13-12-2013 10:14
2
0
Zgłoś
13-12-2013 09:31
0
0
Zgłoś
13-12-2013 09:17
1
0
Zgłoś
13-12-2013 09:08
0
-1
Zgłoś
13-12-2013 00:07
2
0
Zgłoś