
Fot. Policja |
Przez dach
Kradzieży dokonywano, gdy kierowcy ciężarówek robili na trasie z magazynu Elkjøp w Szwecji do sklepów w Norwegii obowiązkowe postoje na odpoczynek
Jeden z samochodów, który padł łupem rabusiów, zmierzał z towarami do Tromsø i Alty. Na postoju złodzieje wycięli dziurę w dachu i tamtędy wyciągnęli łupy.
- Co się tyczy ciężarówki jadącej do Tromsø, na początku założyliśmy, że do zdarzenia doszło podczas postoju w Balsfjord, ale potem okazało się, że kradzieży dokonano na południe od miasta Umeå w Szwecji – mówi adwokat policyjny, Leif Alexandersen.
Metoda stosowana przez Polaków była we wszystkich przypadkach jednakowa. Wybierali ciężarówkę firmy transportowej Kuehne + Nagel, która przewozi towary dla Elkjøpu, i w dwa samochody jechali za nią.
Podczas postoju wypoczynkowego kierowcy, złodzieje przystępowali do akcji, przecinając plandekę na dachu ciężarówki i zabierając drogi i łatwy do upłynnienia sprzęt elektroniczny, a potem ulatniali się.
Włamania do ciężarówek zdarzały się zarówno na terenie Szwecji, jak i Norwegii, między innymi w Rudshøgda, Flå, Kristiansand, Lindesnes, Moi, Arendal i Oddzie, jak również po drodze do Tromsø i do Mo i Rana.
Łacznie przestępcy zrabowali sprzęt elektryczny i elektroniczny za około dwa miliony koron.
- Okolicznością dodatkowo obciążającą jest fakt, że skradzione towary miały dużą wartość. Kradzieże popełniała grupa osób operująca w kilku krajach, co nosi znamiona działalności przestępczej przynajmniej częściowo zorganizowanej i profesjonalnie prowadzonej. Można też domniemywać, że obok funkcjonowała siatka zajmująca się sprzedażą łupów – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Włamania do ciężarówek stanowiły poważny problem dla sklepów Elkjøp już od paru lat. W 2011 roku sieć odnotowała jedenaście przypadków włamań tego typu.
Broń, sprawcy i kara
Za głównych odpowiedzialnych za włamania uznano 34-letniego piekarza oraz 37-letniego garncarza. Obaj zostali skazani za wszystkie trzynaście włamań. 51- latek, który pracuje przy wariografie (wykrywaczu kłamstw), został uznany winnym udziału w dwóch spośród omawianych przypadków.
34-latek został skazany na karę pobawienia wolności na trzy lata i dziewięć miesięcy, a 37-latek na trzy lata i pięć miesięcy oraz na przepadek paralizatora, w posiadaniu którego był podczas zatrzymania w sierpniu.
Obaj główni sprawcy mają też zapłacić Elkjøpowi odszkodowanie w wysokości 1 681 906 koron.
Trzeci mężczyzna, 51-latek, przesiedzi w więzieniu dziewięć miesięcy oraz będzie musiał zapłacić 20 000 koron z zasądzonego odszkodowania.
Wszyscy trzej Polacy stracili prawa jazdy, natomiast sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury, by zająć ich samochody na rzecz skarbu państwa.
Szybkie pieniądze, wolna odsiadka
34-latek wyjaśnił w sądzie, że pomysł obrabiania ciężarówek narodził się podczas zakrapianego wieczoru, a celem było zrobienie szybkich pieniędzy.
Pierwotnie akt oskarżenia przeciwko Polakom obejmował dwadzieścia przypadków włamań do ciężarówek, ale po rozprawie sąd rejonowy uznał ich winnymi trzynastu z nich.
Podczas śledztwa w sprawie policja korzystała z informacji z telefonów komórkowych oraz śledziła ruch pojazdów na podstawie danych z promów i rogatek drogowych.
- W imieniu naszego partnera, Kuehne + Nagel, muszę powiedzieć, że jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy policji i wyników prowadzonego przez nią śledztwa – powiedziała po wyroku Line Lauvsnes Oddekalv z Elkjøp Nordic.
Źródło: nordlys.no
To może Cię zainteresować
13-03-2013 20:34
0
0
Zgłoś
13-03-2013 20:02
0
0
Zgłoś
13-03-2013 09:53
0
0
Zgłoś