
foto: ha-halden.no |
Prześladowanie
-Byliśmy już na policji. Wiele razy zgłaszaliśmy nękanie. Nic nie pomaga. Nie wierzymy policji – mówi para.
Młodzież z Halden podpaliła na schodach wejściowych do domu pary własnoręcznie robioną „bombę”, na ścianach domu pojawiały się napisy.
-Chcemy, by Norwegowie usłyszeli o tym, co się tutaj dzieje. Nie liczymy na współczucie. Chcemy tylko, by wszyscy dowiedzieli się, jak młodzież traktuje starszych ludzi. Przychodzą tutaj grupami, czasem jest to 10 osób, czasem mniej. Przychodzą zarówno wcześnie rano jak i wieczorem. Wykrzykują obraźliwe teksty pod naszym domem. Nie wytrzymam tego dłużej. Boję się, kiedy widzę młodzież stojącą na drodze do sklepu. Prawie wcale nie wychodzę z domu. Nasze życie to piekło, a policja nie chce nam pomóc – opowiada Urszula.
-Rzucają w dom kamieniami. Nie mamy pojęcia, dlaczego tak się dzieje. Prosiliśmy ich, aby przestali, ale nic nie pomogło. Nie zrobiliśmy niczego złego – dodaje Sigmund.
Odpowiedź, która za każdym razem przychodzi z policji wygląda tak:
„Sprawa została odrzucona, ponieważ podejrzany nie ma 15 lat, dlatego nie można go ukarać.”
Wsparcie?
Norweskie media nagłośniły sprawę małżeństwa Jørgensen, dopiero wtedy policja postanowiła podjąć konkretne kroki. Funkcjonariusze chcą urządzić w okolicznych szkołach spotkania z uczniami. Tam opowiedzą o prześladowaniach i niszczeniu cudzego mienia.
-Ważę 39 kilo, ciężko mi stać na własnych nogach. Boję się, że w nocy znów nie będę mogła spać. Mój mąż jest chory. Co z tego, że policja chce nam pomóc? Wiedzieli o tym od kilku lat. Jesteśmy już przez tę sytuację zniszczeni. Wsparcie przyszło za późno – mówi Urszula.
Pewnego razu kobiecie udało się porozmawiać z jedną z prześladujących ją osób:
-Stał u nas na schodach, zapytałam dlaczego to robią. Powiedział, że dla zabawy. Wtedy zaczęłam mu grozić, powiedziałam, że to dla zabawy. Później była tutaj policja, nakrzyczeli na mnie, że wystraszyłam tego chłopaka. To nie jest sprawiedliwe.
Urszula postanowiła przenieść się do Polski:
-Wyruszamy, kiedy stan mojego męża się poprawi. Pójdę z moją historią do polskich mediów, będę prosić polskie władze o pomoc. Norwescy dziennikarze dzwonili do nas i mówili, że zajmą się naszą historią – kończy Urszula.
Źródło: ha-halden.no
To może Cię zainteresować
05-09-2013 21:35
0
0
Zgłoś
21-08-2013 09:57
0
-1
Zgłoś
20-08-2013 17:52
0
0
Zgłoś
20-08-2013 15:49
0
0
Zgłoś
20-08-2013 12:52
0
0
Zgłoś
20-08-2013 12:25
0
0
Zgłoś
20-08-2013 12:07
0
-2
Zgłoś