
Sklep polski w Kristiansand budzi zainteresowanie i to nie tylko ze strony Polaków. Zaglądają tam również osoby, które były wcześniej w Polsce i zasmakowało im polskie jedzenie. Właścicielka, Ewa Katarzyna Dubicka, wita ciepło wszystkich klientów.
W Norwegii jest zarejestrowanych około 70 000 Polaków. Faktycznie jest ich jeszcze więcej. I przeważnie brakuje im rodzimych produktów spożywczych.
Wśród licznych klientów, których dziennikarze spotkali w sklepie, była Agnieszka Hess, która przyszła na zakupy z dziećmi i rodzicami. Agnieszka cieszy się, że w końcu może kupić znane i lubiane produkty z Polski, a do tego móc spotkać się z innymi rodakami w Norwegii, gdyż sklep Ewy Dubickiej traktowany jest także jako punkt spotkań.
- Możemy kupić to, co lubimy, co zawsze jedliśmy w ojczyźnie. I możemy dać to do posmakowania naszym dzieciom - mówi Agnieszka.
Produkty z Polski sprzedają się jak ciepłe bułeczki:
- Otworzyliśmy sklep w sobotę i za chwilę będziemy mieć puste półki. Na szczęście w kolejną sobotę będzie nowa dostawa - relacjonuje Ewa i wyjaśnia, że towar przywożony jest z Polski bezpośrednio przez samych właścicieli:
- Mój mąż jeździ do Polski po zaopatrzenie.
Źródło: NRK
To może Cię zainteresować
02-07-2013 22:00
0
-1
Zgłoś
30-06-2013 17:59
0
-1
Zgłoś
30-06-2013 17:18
1
0
Zgłoś
30-06-2013 15:43
0
0
Zgłoś
30-06-2013 15:23
0
-1
Zgłoś
30-06-2013 15:17
1
0
Zgłoś