Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Pomóc pokonać tęsknotę za domem

 
 
Statystyki pokazują, że najliczniejszymi grupami imigrantów w regionie Hadeland są Polacy i Litwini. Lokalny portal Hadeland.net pisze, że bez nich mieszkańcy nie mogliby cieszyć się rozwojem swojego regionu. Opisuje też imigrantów z sympatią, wskazując na to, że ich sytuacja w Norwegii przypomina sytuację Norwegów, którzy na przełomie XIX i XX wieku emigrowali do Ameryki:


"Z Polakami i Litwinami mamy do czynienia już od lat. Wśród zawodów rzemieślniczych jest bardzo wielu przedstawicieli tych narodowości. Znamy ich jako malarzy i stolarzy. Nikogo nie dziwi fakt, że spotkany fachowiec odpowiada na zadane pytanie mieszaniną norweskiego i angielskiego.

Cechą wspólną zdecydowanej większości przybywających do Norwegii imigrantów jest to, że szukają lepszego życia, niż te możliwości, jakie daje im kraj pochodzenia. Nie inaczej było w przypadku Justyny Wierzbiety (lat 26) i Marcina Tyraka (lat 34), którzy przyjechali do Norwegii sześć lat temu. Marcin dostał pracę jako piekarz, a Justyna skorzystała z okazji, by do niego dołączyć. W piątkowym wydaniu lokalnej gazety Justyna opowiedziała pełną optymizmu historię o tym, jak ich dwójka pracowała i dorabiała się, by dziś prowadzić własną piekarnię oraz sklepik w Brandbu, który stanowi bardzo pozytywnie odbierany "element krajobrazu" w centrum miejscowości i zbiera wiele pochwał. Justyna mówi jednak i o tym, że po przyjeździe do Norwegii nie wszystko i nie zawsze wyglądało różowo. Pomimo wszystkich udogodnień i możliwości odczuwała tęsknotę za domem. Tęsknotę za rodziną, przyjaciółmi, tradycją i kulturą, które opuściła.

"No to w takim razie wracaj" - Często słyszymy, jak wiele osób w ten właśnie sposób odpowiada na postawiony problem. Powinniśmy się zastanowić, zanim użyjemy tak kategorycznych słów. Urodziliśmy się o dorastaliśmy w pobliżu metaforycznego garnuszka z miodem. Jednak nie wszyscy ludzie mieli tyle szczęścia. Nasze własne korzenie, historia, mogą nam coś o tym opowiedzieć. Nie tak znowu wiele lat temu wielu naszych rodaków emigrowało do USA w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Z całą pewnością nie był to spacer po różach. Aby odnieść sukces trzeba harować w pocie czoła, podczas gdy uczucia się kłębią, a serce wyrywa się do ojczyzny. Ci z nas, którzy poznali uczucie tęsknoty za domem, z reguły doświadczali go przez krótki czas, zanim faktycznie do domu wrócili. Wielu imigrantów takiej możliwości nie ma. Być może wyciągnięta do nich ręka pomoże nieco złagodzić tę tęsknotę."


Źródło: Hadeland.net



Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok