23
fot. nrk.no |
Mężczyzna odbierał 22-letnią dziewczynę z promu w Arsvågen i w drodze do domu zgwałcił ją w swoim samochodzie. Według sądu mężczyzna także przez następne dziewięć dni dopuszczał się gwałtów na kobiecie, która pracowała u niego jako au-pair.
Dziewczyna opowiedziała o wszystkim swojej przyjaciółce w Polsce, zadzwoniła także do ojca, który zawiadomił polską policję. Policja w dystrykcie Haugaland i Sunnhordland została poinformowana o przestępstwie przez Interpol, a następnie aresztowała mężczyznę.
Polak twierdził, że jest niewinny, jednak sąd nie uwierzył jego zeznaniom. Dowodem w sprawie były przede wszystkim spodnie, które 22-latka miała na sobie w momencie gwałtu. Znaleziono na nich ślady spermy i po badaniu DNA stwierdzono, że należała ona do pracodawcy dziewczyny.
Mężczyzna, który został wcześniej skazany za molestowanie ośmiu kobiet, jest znany w norweskich mediach jako babymannen. Przydomek zyskał, ponieważ dwóm z ofiar kazał potrzymać swoje dziecko, podczas gdy je molestował.
Polak już wcześniej był notowany. Mężczyzna przebywał od 1995 do 2004 roku w polskim więzieniu za wywożenie polskich kobiet i zmuszanie ich do prostytucji w Niemczech, Włoszech i Szwajcarii.
To może Cię zainteresować
3
06-06-2013 21:55
1
0
Zgłoś
30-05-2013 12:24
0
0
Zgłoś
30-05-2013 10:47
0
-1
Zgłoś
29-05-2013 23:39
0
0
Zgłoś
29-05-2013 21:06
0
0
Zgłoś
29-05-2013 20:54
0
0
Zgłoś
29-05-2013 20:16
0
0
Zgłoś