70

foto: sxc.hu |
POZNAJ HISTORIĘ AUTORA ARTYKUŁU!
"Hitler miał rację, że chciał Polaków zamykać i zabijać w obozach koncentracyjnych, nadają się tylko do roboty i trzeba nad nimi cały czas stać z batem…"
To jest cytat, czy to może powiedział jakiś stary nazista jeszcze żyjący na tym świecie? Czy może tak nas widzą współcześni naziści niemieccy? Może to jakaś archiwalna wypowiedź z czasów II wojny światowej?
Otóż nie, nie zgadliście. To słowa, które miesiąc temu wypowiedział jeden z NORWESKICH brygadzistów na budowie w Bergen do innego swojego ziomka. Pech chciał, że obok stał polski pracownik rozumiejący mowę potomków Wikingów. Polak zwrócił się z tym do norweskich właścicieli firmy. Ci zaś zrobili wokół sprawy trochę szumu, porozmawiali z norweskim brygadzistą i… jakby nigdy nic wszystko ucichło. Teraz brygadzista będzie uważał, bo nawet ściany mają uszy i to norweskie uszy. A to, co będzie dalej myślał o Polakach, pozostanie dla niego oraz jego kolegów.
Myślicie, że to jest pojedynczy przypadek, że tak sobie jeden głupi Norweg myśli o taniej polskiej sile roboczej? Otóż nic bardziej błędnego. To jest opinia większości Norwegów na temat prostych "Polaczków", którzy niewolniczo pracują w tym kraju. Rozmawiałem z norweskim dziennikarzem zajmującym się tematem nierównego traktowania szczególnie polskich robotników w Norwegii. Dziennikarz ów zebrał dowody świadczące o tym, że w Norwegii, jako nacja jesteśmy traktowani najgorzej ze wszystkich. Jesteśmy obywatelami kategorii C, jak to powiedział norweski dziennikarz.
Najpierw są Norwegowie, to kategoria A.
Sami o sobie wiedzą i mówią o tym nawet głośno (rozmawiałem w ostatnią sobotę z jednym z nich), że są raczej narodem leniwym i nie za bardzo garną się do ciężkiej pracy. To są słowa Norwega, nie moje, to trzeba zaznaczyć. Dla przeciętnego Norwega praca OK, ale musi być lekka, łatwa i przyjemna i najlepiej za najwyższą stawkę.
Obywatele kategorii B
Najogólniej azylanci, czyli uchodźcy, którzy ciągną do Norwegii ze wszystkich krajów. Sudańczycy, Etiopczycy uchodźcy z Erytrei, Syrii, Kurdowie i inni w większości muzułmanie. Norwegia z otwartymi rękami wita ich przyjmując na szczególnych prawach. Azylant dostaje potężny zasiłek, właściwie na wszystko. Nauka, mieszkanie, wyżywienie, opieka zdrowotna, pieniądze na dzieci zarówno na te, które już się urodziły oraz na te które urodzić się mają. Praca… o nie, raczej nie dla azylanta, bo po co iść do pracy, jeśli żyje się znacznie lepiej z zasiłków socjalnych. Wystarczy tylko płodzić dzieci i już.
Obywatele kategorii C
Głównie Polacy. Trochę Litwini, Łotysze trochę też Słowacy, ale Polacy zdecydowanie najbardziej "C" z tendencją do "D". Polacy przybywający do tego "raju na ziemi" to w głównej mierze bardzo marnie wykształceni robotnicy, niekiedy nawet bez wykształcenia zawodowego, najczęściej z zapadłych polskich wsi, nie znający żadnego języka, prawie zawsze bez grosza przy duszy, zapożyczający się na bilet lotniczy w Polsce. Przylatują no Norwegii bardzo często werbowani przez firmy pośrednictwa pracy. Kwaterowani są w wielopokojowych mieszkaniach po 5-6 osób w jednym mieszkaniu, z jedną lodówką, łazienką i kuchnią, czasami wręcz mieszkają w piwnicy adaptowanej na mieszkanie (sam widziałem), płacąc po 5000 (to jakieś 2800 zł) koron norweskich za swój pokoik.
Dla Polaka bez wykształcenia i perspektyw w Polsce na pracę i życie, Norwegia wydaje się rajem w istocie - i aby z tego raju nie zostać wyrzuconym Polak jest w stanie zrobić wszystko, i za tyle za ile zaproponuje pośrednik. No cóż, należy w tym miejscu przytoczyć wysokość zarobków osobników kategorii A i kategorii C. Tak więc osobnik kategorii A nie pójdzie do roboty za mniej niż 250 koron na godzinę zaś osobnik kategorii C wykona nawet najcięższą najbardziej niewdzięczną pracę w najcięższych warunkach za 140 koron, jeszcze dziękuje za to, kłaniając się z czapką w dłoni swojemu pośrednikowi.
Wydaje się, że 140 koron norweskich to dużo pieniędzy jak na warunki polskie? Oczywiście, ale to jest kwota brutto. Podatek, czynsz, prąd, jedzenie, czasem lekarz, lekarstwa, podróże do Polski do rodziny (za urlop nie dostaje się pieniędzy od razu trzeba czekać na następny rok). Ile zostaje ? Żaden Norweg, żaden absolutnie nie pójdzie do pracy za taką stawkę… Polacy jak najbardziej.
Niestety tragedia dla Polaka to wypadek w pracy lub choroba. Z badań przeprowadzonych w zeszłym roku w Oslo wynika, że tylko jeden na 4 Polaków zgłasza się do norweskich lekarzy po zwolnienie, bojąc się stracić pracę. Powszechny brak znajomości języka norweskiego oraz przepisów prawa pracy powoduje to, iż Polacy nie są nawet w stanie uzyskać pomocy z norweskiego ZUS czyli NAV. Co więcej nawet jeśli znają przepisy i język czekają na zasiłki chorobowe wypłacane z NAV nawet po parę miesięcy pozostawieni są wówczas samym sobie. Najczęściej opuszczają Norwegię z powodu braku środków do życia, a NAV odkreśla sobie w dokumentach pozbycie się kolejnego problemu z kolejnym Polakiem. Co na to nasi przedstawiciele w Norwegii rezydujący za potężne pieniądze w Ambasadzie czy Konsulatach… nic, nie ma co więcej dodawać.
Czy problem niewolniczej pracy i traktowania zniknął z Europy? Odpowiedź daje powyższa notka.
Czy odpowiedzialni za taki stan rzeczy są Norwegowie? Nie, ponieważ tania polska siła robocza jest w Norwegii tak dostępna jak grzyby po deszczu. Jak jeden polski niewolnik utraci możliwość zarobkowania poprzez wypadek, chorobę czy z innego powodu, na jego miejsce przylatuje następnych 10 polskich niewolników. Czy Polacy rządzący Polską zrobili coś w tej sprawie? Tak, zmusili następnych wiele tysięcy swoich obywateli do ucieczki z Polski za chlebem, i tak właśnie traktują nas inni jak my siebie sami traktujemy.
Na koniec chciałbym wspomnieć o zadaniu jakie mieli do zrobienia norwescy uczniowie liceum. Otóż mieli oni narysować zarys kontynentów i zaznaczyć na rysunku z czym, czy kim kojarzą im się poszczególne obszary. Widziałem taki rysunek, jest on z resztą w internecie. Europa południowa to dla młodych Norwegów tanie plaże, Dania to tanie piwo, Szwecja to zakupy, Rosja mafia, Azja to fajne dziewczyny, Australia kangury, piwo i plaże, a co przeciętny młody Norweg wpisał w miejscu, gdzie leży Polska?

Artykuł gościnny autorstwa Andrzeja Kowalskiego.
Z historią Pana Andrzeja zapoznaliśmy Was tydzień temu. Mężczyzna uległ wypadkowi w pracy i do dzisiaj stara się o uzyskanie pieniędzy z NAVu. Norweski urząd odmawia wypłacenia zasiłku chorobowego, podając za każdym razem inny podówd. Aby poznać więcej szczegółów kliknij TUTAJ.
Z historią Pana Andrzeja zapoznaliśmy Was tydzień temu. Mężczyzna uległ wypadkowi w pracy i do dzisiaj stara się o uzyskanie pieniędzy z NAVu. Norweski urząd odmawia wypłacenia zasiłku chorobowego, podając za każdym razem inny podówd. Aby poznać więcej szczegółów kliknij TUTAJ.
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
5
10-07-2013 00:43
4
0
Zgłoś
09-07-2013 02:03
4
0
Zgłoś
08-07-2013 17:28
0
0
Zgłoś
08-07-2013 10:31
1
0
Zgłoś
08-07-2013 09:31
2
0
Zgłoś
08-07-2013 09:26
0
0
Zgłoś