
|
foto: wikimedia.org |
- Zacząłem szukać miejsca zamieszkania od razu po przyjeździe, ale wkrótce przekonałem się, że posiadanie najemcy z Polski nie jest dla właścicieli domów szczególnie atrakcyjne - opowiada Bartłomiej, który w związku z kłopotami z wynajęciem mieszkania musiał wykazać się pewną kreatywnością, by zapewnić sobie dach nad głową.
- Od jakiegoś czasu mieszkam w hotelu i na szczęście, ze względu na to, że tu pracuję, płacę za pokój rozsądną cenę. Poza tym nocowałem po przyjaciołach, trochę tu, trochę tam, kątem na kanapach itp. Ujmując rzecz eufemistycznie: "troszeczkę" się przeprowadzałem.
Niewielki komfort
Mimo iż wiele osób mogłoby pomyśleć, że mieszkanie w hotelu brzmi luksusowo, Bartłomiej Sojka bardziej niż czegokolwiek innego pragnie znalezienia własnego lokum.
- Oczywiście, mieszkanie w hotelu przez tydzień, czy dwa jest zabawne, ale potem przestaje cieszyć. Ciężko jest wyprać rzeczy, nie można ugotować sobie solidnego posiłku, ani przechowywać jedzenia. Jedyną pozytywną sprawą pozostaje fakt, że mam blisko do pracy - śmieje się Polak.
Mimo iż właściciele mieszkań w Tromsø nie chcą Sojki i jego dziewczyny jako lokatorów, on sam czuje się w mieście dobrze.
- Bardzo lubię mieszkańców Tromsø. W pewnym sensie rozumiem nawet, dlaczego ludzie nie chcą wynająć mi mieszkania. Niektórzy mieli z pewnością negatywne doświadczenia z Polakami i teraz na tej podstawie wrzucają ich wszystkich do jednego worka. To przykre, ale tak to już w życiu bywa. Mimo to nie zamierzam się poddać i dalej będę szukał mieszkania.
Tromsø forever
- Chcę osiedlić się w tym mieście, więc nie zrezygnuję. Któregoś dnia ktoś w końcu musi zaprosić mnie na oględziny i przekonać się, że jestem fajnym facetem i mam przesympatyczną dziewczynę - mówi Sojka nie tracąc optymizmu.
Jak na razie, mimo wysłania niezliczonych propozycji, tylko raz zaproszono go na spotkanie w celu wyboru ewentualnego najemcy.
- Po tym spotkaniu nikt się ze mną nie kontaktował, tak więc mieszkanie zapewne wynajęto któremuś z Norwegów, którzy też byli obecni. Mimo iż mówię dobrze po angielsku, najwyraźniej to za mało. Nie jestem Norwegiem. Przypuszczam, że część wynajmujących nie ufa cudzoziemcom.
Zarówno Bartłomiej Sojka, jak i jego dziewczyna, pracują na stałe w hotelu i mają wystarczające środki, by zapłacić depozyt mieszkaniowy.
- Myślę, że część Norwegów ma stereotypowe wyobrażenie na temat Polaków, uważając nas wszystkich za przemytników, czy innych przestępców. Znam wielu innych Polaków, którzy zmagają się z tym samym problemem co my. To niewesoła sytuacja i mogę jedynie mieć nadzieję, że jakoś się poprawi.
Na podstawie: itromso.no
To może Cię zainteresować
23-08-2013 18:18
0
0
Zgłoś
10-08-2013 00:24
0
0
Zgłoś
01-08-2013 19:11
0
0
Zgłoś
01-08-2013 07:32
1
0
Zgłoś
31-07-2013 22:28
0
0
Zgłoś
31-07-2013 21:06
0
0
Zgłoś