Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

29
Polacy uratowali tonące dziecko

 
 

Marcin Stróżyński i Mariusz Garbecki, dwaj  spośród Polaków, którzy uratowali tonącą dziewczynkę na nabrzeżu w Hasseldalen.


W niedzielę dwójka małych dzieci z Grimstad wymknęła się z domu i zeszła nad wodę w okolicy Hasseldalen. Jedno z nich, trzyletnia dziewczynka, wpadła do wody. Na szczęście w pobliżu przebywało akurat trzech Polaków, którzy łowili ryby. Gdyby nie ich interwencja, dziewczynka już by nie żyła.


Børge Steinsland z komendy policji Agder opowiada, że zdarzenie miało miejsce około godziny 19. w niedzielę, 2. września. Dwoje małych dzieci: pięcioletni chłopczyk i trzyletnia dziewczynka poszło samych nad morze.

– Nie wiemy dokładnie, jak to się stało, ale młodsze z dzieci wpadło do wody. Kilku Polaków, którzy łowili obok ryby zobaczyło, co się stało, wskoczyło do wody i uratowało dziewczynkę – relacjonuje Steinsland.

Policja jest pełna uznania dla szybkości reakcji Polaków:

- Mariuszowi Sebastianowi Garbeckiemu, czyli człowiekowi, który uratował dziecko, oraz jego kolegom należą się słowa najwyższego uznania za szybką reakcję i udaną akcję ratunkową – podkreśla doświadczony policjant.

Sam Garbecki mówi krótko:

- To wszystko zdarzyło się bardzo szybko i po prostu cieszyłem się, że udało nam się wyciągnąć dziewczynkę z wody. Na szczęście było nas na miejsku kilku, więc mogliśmy zająć się i dziewczynką, i jej bratem.

W podobnym tonie wypowiadają się pozostali Polacy:

- To było straszne przeżycie dla wszystkich. Jesteśmy po prostu szczęśliwi, że wszystko skończyło się dobrze. Nie czujemy się jak jacyś bohaterowie – mówią.

Jednak dla mieszkańców Grimstad, a zwłaszcza dla rodziców ocalonej trzylatki, z pewnością bohaterami są.

Według relacji Polaków, sytuacja wyglądała tak, że rodzeństwo szło brzegiem i rzucało do wody kamyki. Po chwili koledzy przestali zwracać na dzieci uwagę. Nagle usłyszeli głośny plusk. Spojrzeli w stronę końca nabrzeża i zobaczyli idącego w ich stronę pięcioletniego chłopca – samego. Cała trójka natychmiast zareagowała:

- Dziewczynka nie była na szczęście długo pod wodą, ale widzieliśmy, że pogrąża się coraz głębiej. Tak naprawdę to była z naszej strony automatyczna reakcja. Po prostu spełniliśmy nasz obowiązek.


Źródło: Grimstad Adressetidende


 


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Moscisław taki tam

14-09-2012 18:44

czarymary napisał:
To jest powód do dumy!W końcu jakieś miłe wieści o polakach,nie wszyscy widać chleją,klną i złożeczą;>

mozna wiedziec, co tzn. "złożeczą" ???

PS: Mam do ciebie prosbe > nie myl tego co ci do głowy przychodzi z ....mysleniem (!)

brzy dal

14-09-2012 18:17

...a

co z paleniem..?

ewa gg

14-09-2012 18:05

To jest powód do dumy!W końcu jakieś miłe wieści o polakach,nie wszyscy widać chleją,klną i złożeczą;>

kudlaty m

11-09-2012 14:32

BRAWO MANIEK I RESZTA EKIPY,POZDROWIONKA Z OSLO

brzy dal

08-09-2012 15:01

...nastepym

razem,proponuje:

dziecko uratowac,ale

samemu utopic sie! bedzie wiekszy

efekt no i przy okazji,przejdziecie do historii...

Robert S.

08-09-2012 10:23

GRATULUJE CHLOPY POZDRAWIAM

brzy dal

07-09-2012 21:27

...szczegolnie

gdy ma sie do wyboru,np:

ratowac zycie matki,czy dziecka?

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok