
Około godziny 13.30 we wtorek, 13. listopada, policja została powiadomiona przez Krajowy Zarząd Dróg Rundt (Statens vegvesen), który pomagał w przeprowadzaniu kontroli w Høylandet, o dwóch polskich TIR-ach
Oba zatrzymane pojazdy przewoziły ładunek łososia. Podczas kontroli szybko wyszło na jaw, że TIR-y nie mają opon przystosowanych do warunków panujących na norweskich drogach zimą.
- Niestety, stosunkowo często zdarza się, że widzimy zimą zagraniczne samochody z nieprawidłowymi oponami. Te dwa TIR-y też jechały na oponach letnich, w dodatku dość zużytych; bieżnik miał niewielką głębokość - relacjonuje Kjetil Vinje z policji.
Vinje był jednym z dwóch funkcjonariuszy, którzy eskortowali polskie TIR-y z Høylandet do Namsos, gdzie pojazdy musiały spędzić noc.
- Pierwszy musi zmienić opony [na zimowe], a drugi zdobyć więcej łańcuchów, nim będziemy mogli pozwolić im ruszyć w dalszą drogę - mówi Vinje.
Tam, gdzie zatrzymano Polaków nie było wprawdzie jakoś wybitnie ślisko, ale mimo to policja poświęciła niemal godzinę i 45 minut na odeskortowanie ich do Namsos. Kierowcy natomiast musieli skończyć wczorajszą pracę nieco wcześniej i iść spać.
- Są przyzwyczajeni do spania w kabinie, więc na pewno wszystko będzie w porządku - stwierdził Vinje.
Pozostaje kwestia zgłoszenia naruszenia kodeksu drogowego oraz pytanie, czy przewożonemu przez Polaków łososiowi nie zaszkodzi nieplanowana przerwa w podróży.
Policja zasygnalizowała wczoraj, że najprawdopodobniej fakt jazdy przez Polaków na letnich oponach zostanie zaraportowany, natomiast nie była w stanie powiedzieć nic na temat "losu" łososia.
- Czy łosoś wytrzyma dodatkową noc w Namsos? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. To zresztą nie nasz, policji, problem - zakończył temat Kjetil Vinje.
Źródło: Namsdalsavisa
To może Cię zainteresować
14-11-2012 14:53
1
0
Zgłoś
14-11-2012 14:51
1
0
Zgłoś
14-11-2012 13:34
1
0
Zgłoś