Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

3
Dylematy Polaka

Jestem w stanie głębokiego zachwytu! Jednak Wiara, Nadzieja i Miłość istnieją i mają się dobrze. Powód takiego stanu?... Wczoraj byłam w chatce DNT- norweskiej organizacji turystycznej.

Chatka pośrodku niczego, zima sroga, wodę trzeba targać ze sobą, bo akurat tam jest zamarznięta całą zimę i....ktoś z gości 2 dni wcześniej umył podłogę...posprzątane, jak zawsze. Drewno już czeka w kominku- jak w domu:)

Choć wielokrotnie tego doświadczyłam, zawsze wprawia mnie to w osłupienie i gotowa jestem śpiewać hymny dziękczynne ku chwale praworządnych Norwegów. No bo to jest tak, że ktoś przychodzi do chatki prawie anonimowo i może robić co chce, nawet "hulaj dusza". A jednak przestrzega zasad i postępuje jak wzorowy obywatel. Kiedy jest się członkiem DNT, otrzymuje się uniwersalny klucz do wszystkich chatek w Norwegii, a jest ich ponad 460.

Można tam iść, korzystać, a potem wpisać się do księgi płatniczej. Nic w tym wyjątkowego, poza tym...że dzieje się to bez nadzoru. Nikt mnie nie pilnuje czy się wpiszę na listę i zapłacę za nocleg, czy posprzątam po sobie, czy nic ze sobą nie "zabiorę". Bacznie obserwuję skutki tego bezceremonialnego zaufania, doszukując się jakowegoś szwanku, jakiejś rysy...i wyobrażcie sobie, że nic nie wypatrzyłam..sama sielanka. Aż krew człowieka zalewa. Jak to możliwe? Bezwzględne zaufanie...co to jest?

Jakiś czas temu przyjechała do Norwegii komisja z Komitetu Helsińskiego, pragnąca sprawdzić system bezpieczeństwa przy głosowaniu i... złapała się za głowę. "Ludzie, przecież nie spełniacie wielu norm, w każdej chwili ktoś wam może sfałszować wyniki, musicie to zmienić!" Jednak Norwegowie spokojnie odpowiadają: "My sobie ufamy"

Cała prawda o polakach... - Przyśpiewka bylejaka o europejskości Polaka

Jak to możliwe że Norwegowie nie potrzebują ciężkiej, "ojcowskiej" ręki, by dobrze i harmonijnie funkcjonować? Gdzie tkwi przyczyna tak znacznej różnicy kulturowej? Drogi Czytelniku, wskaż mi ją!!! Dlaczego tak łatwo przychodzi mi do głowy porównanie: Norwegia- daję komuś palec, ktoś go bierze i dziękuje; Polska- daję palec a ktoś łapu capu rękę i żegnaj...

Dlaczego potrzebujemy kontroli, restrykcyjnych kar? Czy przyczyn upatrywać należy tylko w różnicach systemów politycznych i naszej dawnej, ciężkiej doli? Czemu kręcimy nosem- MY- POLACY, że źle, a to niedobrze, a w ogóle to w tej Norwegii....szkoda gadać..a Ci Norwegowie..to już całkiem.... Zdradzę Wam w tajemnicy, że choć całą sobą jestem przeciwnikiem narzekania, wydziwiania, to sama to robię notorycznie. Dużo pytań tutaj, również tych niełatwych, ale może to i lepiej, wkrótce post. Można pochylić pokornie głowę i posypać popiołem.

Z poważaniem Wioletta Olejarczyk, dumna z tego że jest Polką, ale również bardzo szczęśliwa, że mieszka w Norwegii.


Gość
Wyślij


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok