Dwaj Polacy brutalnie pobici przez rodaków w Jessheim

Według Policji dwaj Polacy bez powodu zaatakowali swoich ziomków w toalecie pubu. Świadek opisuje zdarzenie jako najgorszy rodzaj przemocy jaki widział.
Policja stawia Polakom zarzut ciężkiego pobicia w szczególnie obciążających okolicznościach, gdyż jej zdaniem napaść nie była niczym sprowokowana, a także dlatego, że pobicia dokonały dwie osoby wspólnie.
- Obydwaj oskarżeni przyznają się do napaści, ale uważają, iż zostali sprowokowani. Twierdzą, że działali w obronie własnej. Czuli się zagrożeni i to spowodowało, iż doszło do omawianego zajścia - mówi adwokat Gunhild Lærum, która broni obydwu Polaków.
![]() |
Nagrane kamerą w toalecie
Do pobicia dwóch Polaków w damskiej i męskiej toalecie pubu Hydranten w Jessheim doszło nieco po północy w nocy z soboty na niedzielę. Polacy zostali pobici przez dwóch swoich rodaków. Najciężej poszkodowany został mężczyzna, który udał się do damskiej toalety. Opisuje to świadek zdarzenia, jeden z innych gości pubu:
- Mężczyzna stał i rozmawiał przez telefon. Podeszło do niego dwóch innych mężczyzn i uderzyło, tak, że się przewrócił. Uderzyli go też kolanem w twarz, a kiedy już leżał na ziemi, wielokrotnie kopali. To był najbrutalniejszy akt przemocy, jaki kiedykolwiek widziałem, paskudniejszy niż to, co można zobaczyć na nagraniach z kamer bezpieczeństwa w Oslo.
Kolega poszkodowanego został krótko potem również pobity, kiedy przebywał w toalecie dla mężczyzn. Policja jest w posiadaniu nagrania, pokazującego obydwa zdarzenia, a obydwaj sprawcy przyznali się do napaści, kiedy ich z nim skonfrontowano.
![]() |
Fot. Kai Hendry/Flickr.com |
Sprzeczne informacje
Szef pubu Hydranten, Pål Larsen, zaprzecza jakoby pobicie, do którego doszło w jego lokalu, miało być szczególnie brutalne. Według jego słów, zanim doszło to konfliktu, czterej Polacy byli dobrymi kolegami:
- Nie mam zamiaru bagatelizować tego, co się stało, ale uważam, że nie było aż tak źle, a oglądałem nagranie z dziesięć-dwanaście razy. Serwowałem im również alkohol zanim doszło do zdarzenia. Jeden z poszkodowanych kupił piwa dla trzech pozostałych. Śmiali się i rozmawiali ze sobą.
Adwokat Lærum zaprzecza z kolei temu, że mężczyźni byli przyjaciółmi i że w trakcie spotkania w pubie panowała przyjazna atmosfera:
- Te cztery osoby nie znały się wcześniej. Zgadza się, że zamówili razem piwo w pubie, ale potem doszło do nieporozumienia. Zaczęła się kłótnia i wzajemne obrzucanie się błotem, co było przyczyną późniejszych rękoczynów.
Adwokat policyjny Ragnar Ingberg nie chce komentować zawartości nagrania z kamery systemu bezpieczeństwa:
- Uważam, że jest na to za wcześnie, gdyż sprawa nie została jeszcze do końca zbadana.
Na pytania o to, czy policja zna przyczynę pobicia i czy ofiary znały wcześniej napastników, odpowiada:
- Nie, przyczyny w zasadzie jeszcze nie znamy. Strony twierdzą, że pobicie przyszło jak grom z jasnego nieba. Uczestnicy zajścia nie przyznają się też do wcześniejszej znajomości.
![]() |
Il. Google maps |
Areszt prewencyjny
Dwaj oskarżeni, w wieku odpowiednio 36 i 22 lat, przebywają w Norwegii w związku z poszukiwaniem pracy. Na dzień dzisiejszy nie mają stałego zatrudnienia, podejmują jedynie prace dorywcze. Policja wniosła o zastosowanie wobec nich aresztu prewencyjnego ze względu na groźbę uchylenia się obydwu sprawców od odpowiedzialności karnej. Policja obawiała się, że oskarżeni wyjadą do Polski i nie stawią się w sądzie, jeśli zostaną wypuszczeni.
Źródło: rb.no
Zdjęcie nagłówkowe: Welleschik/Wikimedia.commons
To może Cię zainteresować
19-02-2014 19:24
0
-1
Zgłoś
19-02-2014 19:08
0
-1
Zgłoś
19-02-2014 18:57
0
0
Zgłoś
19-02-2014 15:58
0
-1
Zgłoś
19-02-2014 15:14
0
-1
Zgłoś