
Hardangerfjord. Fot. visitnorway |
Łódź, którą płynęli Polacy zaliczyła "grzybka" w czwartek, 8. sierpnia, po południu. Policja z Hordaland zameldowała o wywrotce i o tym, że trzy osoby znajdują się w wodzie, gdzieś pomiędzy Kvanndal a Granvin.
Na miejsce ruszyły służby ratunkowe, w tym nurkowie straży pożarnej w Bergen. Było to około godziny 15.55.
O 16.08 policja doniosła, że trzej rozbitkowie zostali wyłowieni przez miejscową łódź.
Chwilowo jednak ratownicy nie wiedzieli, ile osób znajdowało się pierwotnie w łódce i czy ktoś jeszcze nie został w wodzie, więc poszukiwania trwały jeszcze przez parę minut.
O 16.15 centrala operacyjna policji w Hordalandzie zameldowała, że trzej Polacy znajdują się już na lądzie, a w morzu nie ma więcej osób.
- Wszyscy są na lądzie, cali i zdrowi - meldował szef operacyjny policji - mimo że nie mieli na sobie kamizelek ratunkowych.
Nieco później policja poinformowała, że do wywrotki doszło, gdy jeden z Polaków postanowił się wykąpać we fiordzie.
- Kiedy usiadł na burcie, łódka się wywróciła i wszyscy wpadli do wody.
Źródło: Bergens Avis
To może Cię zainteresować
10-08-2013 09:05
1
0
Zgłoś