Gigolo po polsku
Wlsanie skonczylem partie w Battlefield: Bad Company2. Sasiedzi juz wyruszyli w droge do pracy. Moja zona ma ten luksus, ze ja budze o 5:30 jak to w jednej slynnej polskiej piosence z wojska rodem. Zaparzylem kawe i zrobilem grzaneczki. Pies juz na mnie zerka spod koca... Sceptycznym wrokiem. W nocy spadl pierwszy snieg i nie jestem pewien czy moja sliczna Chihuahua zbierze sie na odwage aby wyjsc na siku... Wykorzystalem ten spacer i chcac podlizac sie mojej slicznej zonie zagrzalem auto i natarlem silikonem uszczelki aby drzwi nie przymarzly. Wymienilismy kilka zdan na temat sasiadow, dziecka i pogody. Jak zwykle o 6:00 odprowadzajac zone do drzwi wyznalem niezaprzeczalna milosc za co zostalem nagrodzony buziakiem o smaku wisniowym. Spogladajac przez okno na oddalajace sie auto zamyslilem sie przez chwile gdy nagle w nozdza me uderzyl aromat swiezo parzonej kawe. Na rany Chrystusa !!! Zapomnialem zonie podac kawe... Coz... Grzanki wszamalem razem z Chihuahua i popilem kawa. Dziecko jeszcze spi wiec pogram w nastepna partie Battlefield. Fajnie siedziec tak w domu i zajmowac sie roznymi sprawami w czasie gdy zona dzielnie pracuje od 7 do 15... Nie, nie,nie... Ja tez pracuje. Jedynie moja praca nie wymaga ode mnie opuszczania domu. Nie mam tez okreslonych godzin pracy... Co robie? Sprzatam, bawie sie z dziecmi... Czytam ksiazki i opowiadam bajki. Ostatnimi dniami malujemy duzo i podziwiamy dinozaury na BBC. Ucze sie tez gotowaca po tym wszystkim zaprzyjazniam sie z sasiadkami i objadam sie paczkami z lokalnej piekarni. Trenuje na silowni i jezdze rowerem aby zona moja byla ze mnie zadowolona. Mysle, ze jest mi dobrze i nie bardzo chce mi sie zmieniac ten stan. Mam nadzieje, ze zona cos zje w pracy i nie bedzie glodna bo gdy jest glodna to... jest zle.
Co dzis zrobie? Mysle sobie. Dzis przychodza elektrycy na kontorle instalacji. Mieszkamy w nowym domu od tygodnia a budowa jeszcze oficjalnie nie oddana... Coz, w Norwegii nikt sie nie spieszy. Ja tez sie nie spiesze. Dzis udziele kilku lekcji. Moze cos napisze. Po poludniu bede dzwigac nowa sofe. Na cos sie te treningi przydaly. Zadzwonie pozniej do zony. Skorzystalem z nowej oferty Chess i dzwonie do mej lubej za darmo jak duzo zechce... Polecam.
Pozdrawiam wszystkich maczo, ktorym kobiety z radoscia wybacza
Wlsanie skonczylem partie w Battlefield: Bad Company2. Sasiedzi juz wyruszyli w droge do pracy. Moja zona ma ten luksus, ze ja budze o 5:30 jak to w jednej slynnej polskiej piosence z wojska rodem. Zaparzylem kawe i zrobilem grzaneczki. Pies juz na mnie zerka spod koca... Sceptycznym wrokiem. W nocy spadl pierwszy snieg i nie jestem pewien czy moja sliczna Chihuahua zbierze sie na odwage aby wyjsc na siku... Wykorzystalem ten spacer i chcac podlizac sie mojej slicznej zonie zagrzalem auto i natarlem silikonem uszczelki aby drzwi nie przymarzly. Wymienilismy kilka zdan na temat sasiadow, dziecka i pogody. Jak zwykle o 6:00 odprowadzajac zone do drzwi wyznalem niezaprzeczalna milosc za co zostalem nagrodzony buziakiem o smaku wisniowym. Spogladajac przez okno na oddalajace sie auto zamyslilem sie przez chwile gdy nagle w nozdza me uderzyl aromat swiezo parzonej kawe. Na rany Chrystusa !!! Zapomnialem zonie podac kawe... Coz... Grzanki wszamalem razem z Chihuahua i popilem kawa. Dziecko jeszcze spi wiec pogram w nastepna partie Battlefield. Fajnie siedziec tak w domu i zajmowac sie roznymi sprawami w czasie gdy zona dzielnie pracuje od 7 do 15... Nie, nie,nie... Ja tez pracuje. Jedynie moja praca nie wymaga ode mnie opuszczania domu. Nie mam tez okreslonych godzin pracy... Co robie? Sprzatam, bawie sie z dziecmi... Czytam ksiazki i opowiadam bajki. Ostatnimi dniami malujemy duzo i podziwiamy dinozaury na BBC. Ucze sie tez gotowaca po tym wszystkim zaprzyjazniam sie z sasiadkami i objadam sie paczkami z lokalnej piekarni. Trenuje na silowni i jezdze rowerem aby zona moja byla ze mnie zadowolona. Mysle, ze jest mi dobrze i nie bardzo chce mi sie zmieniac ten stan. Mam nadzieje, ze zona cos zje w pracy i nie bedzie glodna bo gdy jest glodna to... jest zle.
Co dzis zrobie? Mysle sobie. Dzis przychodza elektrycy na kontorle instalacji. Mieszkamy w nowym domu od tygodnia a budowa jeszcze oficjalnie nie oddana... Coz, w Norwegii nikt sie nie spieszy. Ja tez sie nie spiesze. Dzis udziele kilku lekcji. Moze cos napisze. Po poludniu bede dzwigac nowa sofe. Na cos sie te treningi przydaly. Zadzwonie pozniej do zony. Skorzystalem z nowej oferty Chess i dzwonie do mej lubej za darmo jak duzo zechce... Polecam.
Pozdrawiam wszystkich maczo, ktorym kobiety z radoscia wybacza
