To raczej nie jest tajemnica. I ogolnie przyjety fakt - ludzi jest za dużo ze względów nie tyle ilościowych co ze względu na nasz sposob życia, który niszczy tą piekna planetę.
Na mniej radykalne zmiany jest juz najzwyczajniej za późno. Około 30 lat temu wszem i wobec głosiłem za słowami ekologów o potrzebie odejścia od konsjupcjonizmu, diety mięsnej i potrzebie nowego stylu życia...teraz, teraz już za późno. Można mieć jedynie nadzieję, że populacja, ktora w mych oczach jawi się obecnie jako jedyna możliwość przetrwania nie tylko ludzkości, ale i całej natury, dojdzie do skutku i wtedy kto wie, może zdążymy ocalić to co najważniejsze w ludzkości. I najcenniejsze. Ducha humanizmu, poezję, sztukę i naukę.
Ps. zapewniam, że czasem budowlańcy mają szersze spojrzenie na rzeczywistość niż profesorowie.
Slava!