Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Edukacja

Norweska edukacja na niskim poziomie

Udostępnij
na Facebooku
5
Norweska edukacja na niskim poziomie


Norwescy nauczyciele źle oceniają swoją pracę, nie potrafią też zmotywować słabszych uczniów do nauki.



TALIS (The OECD Teaching and Learning International Survey), podmiot badawczy OECD, przeprowadza co pięć lat badania dotyczące poziomu nauczania w 32 krajach zrzeszonych w organizacji. W tym roku opublikowano badania z lat 2008-2013. Norwegia wypadła w badaniach słabo.

To wcale nie znaczy, że norweskie szkoły są złe


Norwescy nauczyciele ze szkół odpowiadającym poziomem polskiemu gimnazjum (ungdomsskole), zajmują jedno z ostatnich miejsc w rankingu, w którym sami musieli ocenić poziom nauczania i zdolność do angażowania uczniów w naukę. Nie wierzą we własne możliwości:

- To nie jest wcale dowód na to, że nauczyciele są źli. Jeśli jednak nie wierzą we własne możliwości, to powinniśmy się nad nimi zastanowić - powiedział jeden z badaczy biorących udział w projekcie, Per Olaf Aamodt.

Punktem wyjścia do badań było pytanie dotyczące tego, czy nauczyciele potrafią udzielić alternatywnych wyjaśnień uczniom, którzy nie zrozumieli zagadnienia oraz to, czy nauczyciele potrafią zadawać uczniom dobrze sformułowane pytania. Tylko cztery państwa oceniły się gorzej niż Norwegia. Trzecie miejsce od końca Norwegia osiągnęła w kategorii umiejętności zaangażowania uczniów w zajęcia (tylko 39 % nauczycieli przyznało, że daje sobie radę z motywowaniem uczniów, średnia w innych państwach oscylowała w granicach 71 %).

- Tutaj chodzi o poczucie bezpieczeństwa przy wykonywaniu swojej pracy, widać, że nauczyciele nie są pewni, czy dobrze wypełniają swoje obowiązki - mówi Aamodt.

Wiceprzewodniczący w Utdanningsforbundet, Steffen Handal jest zdania, że przyczyną słabych wyników Norwegii jest fakt, iż w Norwegii jest więcej uczniów wymagających specjalnej opieki. Czy to dobre wytłumaczenie? W Norwegii rzeczywiście przebywa wielu uczniów z rodzin imigranckich, wymagających większego nakładu pracy nauczycielskiej.

Szkolne ławki
wikipedia.org

Za mało szkoleń


Rząd stara się, aby wszyscy nauczyciele mieli wykształcenie wyższe, okazuje się jednak, że ilość dni przeznaczonych na dokształcanie kadry nauczycielskiej jest najniższa spośród badanych państw (tylko 12, w Brazylii nauczyciele mają aż 69 dni na szkolenia). Powodem tego jest fakt, że w Norwegii szkolenia wypadają często w dni pracy, a ciężko jest znaleźć kogoś na zastępstwo.

Norwescy nauczyciele dobrze sobie radzą ze sprawdzaniem zadań domowych, w norweskich szkołach nie ma też dużo przemocy (pisaliśmy ostatnio o mobbingu), gróźb i poniżania ze strony nauczycieli. Norwescy nauczyciele spędzają bardzo mało czasu na lekcjach (15,8 godziny tygodniowo) i jest ich najmniej na jednego ucznia.

Czy problemy norweskich szkół wynikają ze stosunkowo małej ilości kadry i boomu imigracyjnego - liczba uczniów rośnie znacznie szybciej, niż liczba pedagogów, a ci ostatni nie są przygotowani na współpracę z dziećmi wywodzącymi się z innych kręgów kulturowych, nie znających dobrze języka? Jak oceniacie poziom norweskich szkół? Polska oferta edukacyjna jest bogatsza?


Źródło: dn.no, ap.no, zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


piotr kazmierski

25-01-2015 16:44

no cóż ,w szkole mojego syna jest matematyk ( szkoła podstawowa ) po liceum ogóln. ....

Dorota Hansen

18-11-2014 08:34

Uczestniczac w edukacji moich dzieci moge sie wypowiedziec, iz szkola jest przyjazna dla uczniow. Nie ma tutaj stresu i strachu.
Co do poziomu, to mozna dyskutowac nad potrzeba ksztalcenia malych Einsteinow. Trzeba kszalcic tak, aby mlodziez mogla pracowac w wybranym przez siebie zawodzie.

Poziom jest niezbyt wysoki w pocztkowych klasach szkoly, ale w miare przechodzenia do klas wyzszych jest trudniejszy.

Nacisk kladzie sie na szacunek dla drugiego czlowieka, bez wzgledu na jego przekonania. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania, ktore nie jest wysmiewane przez pseudo-nauczyciela.

Dzieci i mlodziez musza czesto opracowywac wlasne projekty, wspolpracowac w grupie 2-5 osobowej, poznaja rozne swiatopoglady, ucza sie dwoch jezykow obcych... itp.
Mlodziez jest zachecana do samodzielnego myslenia i tolerancji, a to jest niezwykle cenne w zyciu.

Brudny Harry

18-11-2014 02:24

takie są konsekwencje bezstresowego wychowywania i tego, że uczeń ma więcej praw niż obowiązków... tak przy okazji tematu edukacji polecam zapoznać się z tym

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok