Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Darmowy kurs języka norweskiego

Norweski z przymrużeniem języka. Ochrona zdrowia, czyli nie kupuj tych leków

Jacek Janowicz

14 maja 2017 08:00

Udostępnij
na Facebooku
1
Norweski z przymrużeniem języka. Ochrona zdrowia, czyli nie kupuj tych leków

Kupować te lekarstwa czy nie? Katarzyna Sadowska

Witajcie! Jest maj, a pogoda nadal nas nie rozpieszcza. Deszcz, wiatr, śnieg... No cóż, jeśli przeżyjemy te zawirowania, będziemy dużo bardziej odporni. Przykład możemy brać z norweskich przedszkolaków, którzy, chcąc nie chcąc, leżakują na zewnątrz, dopóki temperatura nie spadnie poniżej minus dziesięciu stopni.
Nie da się ukryć, że Norwegia zwraca większą uwagę na zdrowie swoich obywateli niż ma to miejsce w Polsce. Odsetek ludzi uprawiających sport jest dużo wyższy, zwłaszcza jeżeli chodzi o sporty zimowe, które mają wyjątkowo duży wpływ na naszą odporność. Ale to, co mnie najbardziej drażni w temacie zdrowotności, to reklamy leków w mediach.
Polska jest jednym z zaledwie kilku państw europejskich, w których dopuszcza się tak szeroki zakres reklamowania... chorób. Tak, bo czym jest namawianie do lekomanii, jeśli nie promocją niezdrowego stylu życia. Co proponują reklamodawcy? Zamiast sportu – wibrujące urządzenia masujące, które spalają nam tłuszcz, nawet gdy leżymy i obżeramy się ciasteczkami. Na każdy najmniejszy objaw bólu – natychmiastowa dawka leków zwiększająca się za każdym kolejnym razem, a nawet gdy nic nam nie dolega – „wspaniałe” suplementy, specyfiki i chemia. W tym czasie rower rdzewieje, rolki gnuśnieją w garażu, a każde wejście na trzecie piętro kończy się zadyszką. Oczywiście nasza porażka jest zwycięstwem firm farmaceutycznych, które zbankrutowałyby, gdybyśmy się za siebie zabrali. A tak, za przyzwoleniem rządu, stajemy się społeczeństwem uzależnionym od leków tak jak poprzednie pokolenie od papierosów. Zatem nie dajmy się manipulować i bądźmy odporni na to, co nam wciskają reklamy.

Dziś nie zabiorę Was wprawdzie na stadion, ale poznamy wybrane zwroty kojarzące się z tematem ochrony zdrowia i tematami pokrewnymi. I od Was już zależy, które wyrażenia staną się dla Was przyjazne a które poznacie tylko po to, by powiedzieć im stanowcze i zdecydowane „CHYBA NIE”. 

Na początek kilka sloganów, które zawsze trzeba przyjmować z rezerwą:
dla dobra społeczeństwa til samfunnets beste  
dla dobra dziecka til barnets beste
w służbie narodu i tjenesten for nasjonen
ze względów bezpieczeństwa på grunn av sikkerhet
w majestacie prawa – i lovens majestet

A tego ewidentnie należy się wystrzegać:
przyjmować leki – ta medisiner
zwiększać dawkę øke dose
wpadać w nałóg – bli avhengig av... (być uzależnionym od...)
szybko można się uzależnić od leków man blir fort avhengig av medisiner
osłabiony organizm svekket kropp
bakterie
bakterier
zastrzyki sprøyter

Teraz poznamy słownictwo „ochronne” i – jak zauważymy – ochrona ochronie nierówna:
szczepienia ochronne vaksinering
chronić przed wiatrem dekke for vinden
ochraniać (np. firmę) bevokte
ochrona (security) vaktselskap
chronić przed niebezpieczeństwem / zimnem  – beskytte mot fare / kulden
ochraniać prezydenta beskytte presidenten
chronić słabszych beskytte de svakeste
 
I na koniec coś optymistycznego:
rzucać palenie – kutte ut røyk / slutte å røyke
zakaz reklamowania leków forbud mot reklame av medisiner
najlepsze lekarstwo beste medisin (witaminy, sport i ruch na świeżym powietrzu)
odporność – immunitet (ach, więc ci wszyscy politycy są po prostu odporni)
odporny na zimno kuldemotstandig
naturalna odporność naturlig immunforsvaret  
dbać o siebie ta være på seg selv
dbać o sportową sylwetkę ta være på fit linje
aktywny tryb życia aktiv livstil
zdrowy tryb życia sun livstil

No właśnie, co za hipokryzja... Ja tu nawijam o zdrowym trybie życia, a na zegarku dochodzi trzecia w nocy... Chyba wpadłem w nałóg, co tydzień zarywam noc, by Wam coś napisać. Na szczęście nie piję przy tym kawy i nie palę papierosów. Ale jeśli potem Wy to czytacie przy słabym świetle, psując sobie wzrok, to klapa na całej linii.

Dobra, zatem kończę, umywam od tego ręce (wodą z mydłem) i idę się zdrowo wyspać (o ile zdążę zasnąć, bo pobudka o 5.30)... Do zobaczenia za tydzień!
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Marga1

14-05-2017 09:04

W Norwegii jak w Holandii , ja nazywam to zimny chów tutaj jedynym cudownym lekiem jest paracetamol. Jezeli zimą zobaczymy dziecko zapieta kurteczka pod szyja,czapka,rekawiczki to wiadomo , ze to polskie dziecko.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok