Znaleziono czaszki pedofilów?

Prokurator generalny Francji, ogłasza, że znaleziono szczątki co najmniej czterech osób, co oznacza, że stoimy w obliczu wielkiej tajemnicy.

 
Agencja prasowa AFP ogłasza, że francuska policja rozpoczęła śledztwo po makabrycznym odkryciu na dnie morza w pobliżu Antibes na Riwierze Francuskiej.

Policja podniosła alarm po tym, jak nurek amator, podczas nurkowania po jeżowce, znalazł u podnóża klifu ludzką czaszkę.

 
Na miejscu, policja znalazła szczątki co najmniej czterech osób. Spekuluje się, że kości przeleżały na dnie morza około 10 lat. Na czaszce znaleziono inskrypcję, którą odczytano jako „ŚMIERĆ PEDOFILOM". Policyjny informator powiedział gazecie Le Parisien, że na jednej z czaszek odkryto rysunek przedstawiający tarczę strzelniczą. Napis wykonany został ciemnym tuszem. Mimo dobrego stanu kości, bardzo ciężko jest określić rodzaj tuszu oraz zidentyfikować sprawcę po charakterze pisma.


Gubernator generalny, Georges Gutierrez, informuje, że stoimy w obliczu wielkiej tajemnicy. Stwierdza, że w sprawie padają tysiące pytań, np.: Dlaczego znaleziono tylko kilka kości i gdzie znajdują się kompletne szkielety?



 

foto: dagbladet.no

 

Związek z nierozwiązaną sprawą z 1994 roku

Za pomocą testów DNA, policja ustaliła, że szczątki mogą należeć do 17-to letniego Stéphana Hirson'a, który zniknął ze swojego paryskiego domu w 1994 roku.


W dniu zniknięcia, Hirson powinien być wypisany ze szpitala psychiatrycznego. Rodzina nie rozumie dlaczego jego kości miały znaleźć się na dnie morza w południowej części Francji.


Według The Guardian, członek rodziny zaginionego powiedział francuskiemu radiu, że chłopak nie miał bliskich na południu. Matka oznajmia, iż nie miał powodu, by znaleźć się w Côte d'Azur, ponieważ wybierał się do Hiszpanii.

foto: dagbladet.no

 

Dalsze poszukiwania